Rajd byków na dolarze zgodnie zapowiedziami trwa w najlepsze, a skala jego umocnienia może zdziwić nie jednego inwestora. Obecnie rynek kieruje się oczekiwaniami względem marcowego posiedzenia FOMC (18 marca), na którym prawdopodobnie zmienione zostaną instrukcje wyprzedzające. Obecnie można odnieść wrażenie, że rynek słucha jedynie jastrzębich komentarzy będących pretekstem do kupna dolara i ignoruje te gołębie jak np. to, że zbyt silny dolar może zaszkodzić gospodarce USA.
Dzisiejsze umocnienie dolara skutkuje znaczną wyprzedażą na rynkach wschodzących. Złoty jako waluta należąca również do tego koszyka osłabia się znacząco do wszystkich głównych walut (analiza PLN). Spadki widoczne są również na większości liczących się giełd, a także i na GPW. Ciężko prognozować jak daleko może sięgnąć taka gwałtowna wyprzedaż złotego, jednak po jej zakończeniu spodziewałbym się równie gwałtownego umocnienia. USDPLN obecnie znajduje się bardzo blisko szczytu z 2009 roku.
Kapitał dzisiaj nie tylko odpływa do Stanów Zjednoczonych, ale także na rynek obligacji Strefy Euro, gdzie już drugi dzień trwają zakupy w ramach programu PSPP (QE). Wczoraj w ramach tego przedsięwzięcia EBC zakupiło 3,2 mld EUR obligacji i takie tempo będzie musiało zostać utrzymane – przynajmniej do września 2016 roku. Jak widać na poniższym wykresie efekt działań banku centralnego jest bardzo wyraźny, a tempo w jakim niemieckie papiery skarbowe zyskują na wartości (widoczne na tabeli – rys. 5) będzie przyciągać kapitał spekulacyjny, który dzisiaj odpływał z giełd. Te zjawisko będzie się jednak odwracać w miarę spadków rentowności do coraz mniej atrakcyjnych potencjalnych stóp zwrotu.
Rysunek 4. Rentowność niemieckich 10-latek
Rysunek 5. Rentowności niemieckich obligacji
Dzisiaj poznaliśmy także dane na temat inflacji w Chinach, która zaskoczyła podwójnie, ale o tym w dalszej części komentarza – tutaj.