Podczas poniedziałkowej sesji nie było ważnych danych makroekonomicznych, które mogłyby istotnie zmienić wycenę dolara. Waluta amerykańska pozostawała pod wpływem komunikatów członków FOMC. USD zyskał na wartości po tym jak reprezentujący jastrzębie skrzydło Richard Fischer nawoływał do podjęcia natychmiastowej decyzji o zakończeniu cyklu luźnej polityki monetarnej. Zdaniem szefa odziały Fed w Dallas Rezerwa Federalna powinna przejść na bardziej restrykcyjna politykę wcześniej i podwyższać stopy procentowe stopniowo, niż zwlekać z decyzją i decydować się na bardziej impulsywne ruchy później. Z kolei Loretta Mester z oddziału Fed w Cleveland powtórzyła, że jej zdaniem Fed zdecyduje się na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w pierwszej połowie tego roku. Zdaniem Mester kondycja gospodarki jest dobra, co powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w polityce monetarnej.
Po bardzo dobrych z amerykańskiego rynku pracy wzrosły oczekiwania na bardziej zdecydowane działania ze strony Rezerwy Federalnej. Wielu ekonomistów największych amerykańskich banków jest przekonanych, że do podwyżki stóp dojdzie wcześniej niż w czerwcu tego roku. Obecnie na rynku USD wyceniane są dwa ruchy w górę na stopach o 25 p.b. w tym roku i drugi jesienią.
Im bardziej agresywne będą zakupy dolara, tym teoretycznie większą skalę podwyżek, chociaż głównie w 2016 roku, powinien wyceniać rynek. Inaczej dość szybko znajdziemy pretekst do potencjalnej korekty USD. Jej początek trudno jest oszacować, ale warto obserwować zachowanie się rynku 18 i 19 marca, czyli na przestrzeni kilkunastu godzin po ogłoszeniu komunikatu FED. Oczekiwania na szybsze podwyżki stóp procentowych sprzyjają umacnianiu się USD. Do tego czasu, powinniśmy być świadkami pompowania „balona spekulacyjnego”.
Strefa Euro
Po tym, jak w poniedziałek szef Eurogrupy przyznał, że Grecy jak na razie tracą czas i powinni wziąć się za przedstawienie konkretnych propozycji reform, we wtorek dał wyraźnie do zrozumienia, że kolejny ruch jest teraz po stronie Aten. Zresztą podobną wymowę miał poniedziałkowy szczyt państw strefy euro. Jeroem Dijsselbloem dał też swoiste ultimatum, czyli dalsze reformy za możliwość rozmów nt. dalszego finansowania. Widać jednak, że tak naprawdę Europa nie ma skutecznego planu na Grexit. Coraz większe zaangażowanie ze strony ECB (Grecji zostało pożyczone blisko 100 mld EUR), a także ryzyka geopolityczne (niestabilność na południowo-wschodnich krańcach UE), zniechęcają do forsowania scenariusza Grexitu, ale ten za chwilę może stać się realny na „prośbę” samych Greków. Może to być spowodowane chociażby tym, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy, któremu Grecy muszą spłacić zadłużenie w najbliższych tygodniach, może być znacznie mniej ugodowy, niż jego europejscy pożyczkodawcy.
Problemy związane z Grecją, a także pierwsze efekty działań Europejskiego Banku Centralnego (oczekiwania na spore zakupy obligacji w ramach QE prowadzą do dalszych spadków rentowności i mogą zaowocować presją na dalsze cięcie stopy depozytowej, bo ta jak przyznał Mario Draghi jest granicznym benchmarkiem dla selekcji kupowanych papierów) sprawiają, że euro jest nadal silnie wyprzedawane na rynkach. Po drugiej stronie mamy rekordowo silnego dolara, do tego stopnia, że dynamika ruchu zaczyna budzić już zaniepokojenie wśród inwestorów giełdowych (pojawiają się obawy, że silna aprecjacja odbije się na rentowności amerykańskich spółek), ale przede wszystkim jest problemem dla, z reguły wrażliwych na działania FED, rynków wschodzących.
Japonia
Relatywna siła dolara amerykańskiego na rynku walutowym znalazła również odzwierciedlenie na parze USDJPY, która znajduje się obecnie na poziomie najwyższym od początku roku. Kurs przetestował opór w rejonie ceny 121.872 JPY, ostatni raz notowany w grudniu ubiegłego roku. Z zakresu tego obserwowaliśmy szybką korektę, która aktualne przynosi nam wyrysowanie świecy doji. Powodem tak nerwowej reakcji rynku są być może niedawne spekulacje, iż BoJ uważnie przygląda się kursowi USDJPY, a tamtejsze MF wskazywało, iż kwotowania znajdują się w górnym „dopuszczalnym” pasmie wahań. Wysoki kurs USDJPY jest oczywiście problemem dla tamtejszych eksporterów, którzy „naciskają” na rządzących.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.