Dzisiejszą recenzję pragnę zacząć od kilku własnych przypuszczeń: w karierze każdego tradera przychodzi czas, kiedy zaczyna on poszukiwać coraz to nowych instrumentów nadających się do inwestycji. Dzieje się tak między innymi z chęci dywersyfikacji ryzyka poprzez rozszerzenie portfela inwestycyjnego o nowe instrumenty lub nawet z chęci „spróbowania” czegoś nowego. Dodatkowo przedłużający się kryzys gospodarczy przyczynił się do zmian sposobów inwestowania zarówno w obszarze oferty instrumentów, jak i strategii podejmowania decyzji inwestycyjnych. Powoduje to coraz większe zainteresowanie instrumentami alternatywnymi, a także rynkami surowców. Budzi też jednocześnie naturalną potrzebę zgłębiania wiedzy w zakresie inwestowania w surowce. Jeżeli jesteś ciekawy kiedy najlepiej kupować kawę lub sprzedawać miedź, książka Adama Zaremby „Jak zarabiać na surowcach”… nie odpowie na te pytania.
Czego nie dowiemy się z książki?
Przede wszystkim, inwestorom zainteresowanym zakupem książki dzięki jej tytułowi polecam zasięgnięcie języka u osób, które już zmierzyły się z lekturą lub uprzednie przekartkowanie jej. Praca Adama Zaremby z perspektywy inwestora obracającego się głównie na rynku walutowym, handlującym intraday’owo (a takim inwestorem jest niżej podpisany autor), nie jest zbyt interesująca. Nie dowiemy się z niej jak kakao reaguje na poziomy Fibonacciego lub formacje klasycznej analizy technicznej. Autor nie pochyli się także nad czynnikami makroekonomicznymi, które wpływają na surowce energetyczne lub metale. Lektura „Jak zarabiać na surowcach” prezentuje zgoła inne podejście do tematu, niech za przykład posłuży cytat z wyżej wymienionej pozycji”:
„Podsumowując, jeżeli przyjąć założenie, że historyczne
stopy zwrotu z akcji, obligacji i surowców, a także
ich współzależność, stanowią dobrą aproksymację ich przyszłego
zachowania, oznacza to, że wykorzystanie surowców w portfelu
jest zasadne dla jego optymalizacji pod względem stosunku zysku do ryzyka.”
Dlaczego przytoczyłem ten fragment? Ponieważ według mnie najlepiej oddaje charakter oraz tematykę książki.
Czego dowiemy się z książki?
Autor przede wszystkim skupia się na długoterminowych aspektach inwestowania i to właśnie dla inwestorów o takim nastawieniu powstała pozycja „Jak zarabiać na surowcach”. Jeżeli jesteś zainteresowany zgłębianiem wiedzy dotyczącej kontraktów terminowych oraz funduszy inwestycyjnych, które inwestują w surowce, ta książka jest stworzona dla Ciebie!
Poznasz dzięki niej między innymi bardzo interesującą historię powstania pierwszych giełd towarowych oraz spekulacje dotyczące czasu powstania kontraktów terminowych (przykłady sięgają aż do starożytnej Grecji). Zapoznasz się także z ich budową, charakterystyką i możliwościami jakie dają inwestorom. Autor nie omieszkał także przedstawić sposobów budowania portfeli inwestycyjnych w oparciu o kontrakty terminowe lub tych, w których kontrakty te są składową.
Dla analityków finansowych oraz entuzjastów inżynierii finansowej twórca książki przygotował szereg analiz i zestawień opłacalności inwestycji, porównań stóp zwrotu oraz ryzyka płynącego z zawieranych transakcji. Używając do tego wszelakich wskaźników typu CAPM, wskaźników Sharpe’a, alfa Jensena i wiele, wiele innych, które na pewno okażą się użyteczne w przypadku konstruowania portfela inwestycyjnego z myślą o handlu długoterminowym.
Konstrukcja książki
Jak możemy przeczytać na odwrocie lektury, Adam Zaremba jest ekonomistą, komentatorem rynków giełdowych, doradcą inwestycyjnym itp. Dowiemy się także, że posiada tytuł doktora nauk ekonomicznych. I jest to bardzo widoczne w jego stylu pisania, ponieważ dzieło jest napisane w stylu „akademickim”, typowym dla polskich prac naukowych. Często większą część tekstu zajmują przypisy, kto zajmował się danym zagadnieniem oraz do jakich wniosków doszedł. Za przykład niech posłuży kolejny cytat:
„Test ten został po raz pierwszy zaproponowany przez Hubermana i Kendela [1987],
a następnie był rozwijany między innymi przez Fersona, Foerstera i Keima [1993],
DeSantisa [1993] oraz Bekaerta i Uriasa [1996]. Dodatkowo Jobson i Korkie [1988]
oraz Chen i Knez [1996] wskazali, że tego typu testy mogą być wykorzystywane do oceny
wyników inwestycyjnych, a DeRoon, Nijman i Werker [2001] rozszerzyli testy na ryzyka,
którymi nie „handluje się na rynku”.”
W takim charakterze napisana jest cała książka. Czy jest to wada, czy zaleta – pozostawiam do indywidualnej oceny, ponieważ osobie, która lubi zgłębiać oraz poszerzać swoją wiedzę, takie wtrącenia na pewno okażą się bardzo przydatne, gdyż dzięki temu będzie mogła sprawdzić podejście innych autorów. Jeśli jednak nastawiasz się wyłącznie na lekturę książki Adama Zaremby, takie wpisy mogą rozpraszać oraz odciągać od faktycznego problemu zawartego w rozdziale, a wystarczyłoby umieścić wtrącenia w formie przypisów.
Podsumowanie
Książkę Adama Zaremby – „Jak zarabiać na surowcach”, należy od początku do końca traktować jako niezbędnik, swoiste kompendium wiedzy dotyczące kontraktów terminowych (niekoniecznie opartych o surowce) oraz funduszy inwestycyjnych. Zainteresowany tą tematyką czytelnik pozna wiele tajników oraz przydatnych wskazówek, które pozwolą mu skonstruować bardziej efektywny i bezpieczniejszy portfel inwestycyjny o profilu długoterminowym. To właśnie im szczególnie polecam tą pozycję, gdyż może okazać się ona odpowiedzią na wszystkie pytania. Natomiast jeśli jesteś traderem starającym się rozszerzyć swoje zainteresowania z par walutowych na instrumenty oparte o złoto lub zboża, którymi można handlować na platformach dostępnych u brokerów, niestety nie mają tu czego szukać.
