"Błyskotliwi chłopcy" Michael Lewis – recenzja

0
1267

Michael Lewis urodził się w 1960 roku w Nowym Orleanie w stanie Luizjana. Co ciekawe początki jego kariery nie wskazywały na to że odkryje w sobie żyłkę dziennikarską.  Kończąc  w 1985 roku wydział  Nauk ekonomicznych Uniwersytetu Londyńskiego, podjął pracę w Salomon Brothers. Poruszony niewłaściwymi praktykami jakie stosowane były w świecie finansów (także na Wall Street), porzucił aktualne zajęcie, rozprawiając się z panującym stanem rzeczy w jego pierwszej książce „Poker Kłamców”, tym samym zostając dziennikarzem finansowym. Dziennikarzem piekielnie dobrym, który nie boi się trudnych tematów, dzięki czemu kolejne owoce jego dziennikarskich śledztw takie jak „Moneyball. Nieczysta gra” oraz „Wielki Short. Mechanizm maszyny zagłady” stały się bestsellerami.  Jego talent trafnie podsumował dziennikarz Forbes; Dan Ackman: „Lewis może wejść na teren wcześniej już rozkopany przez setki dziennikarzy i znaleźć tam klejnoty, których dziwnym trafem nie odkryli jego poprzednicy”.

W 2014 roku Michael Lewis powraca w wielkim stylu wraz z nową pozycją będącą efektem jego kolejnego śledztwa, „Błyskotliwi chłopcy”.

Ze względu na naprawdę dobrze poprowadzoną oraz ciekawą historię, wielką nieuczciwością w stosunku do potencjalnych czytelników byłoby, opisywanie o czym dokładnie opowiadają „Błyskotliwi chłopcy” . Dlatego napiszę jedynie że przede wszystkim jest to intrygująca opowieść o nadużyciach, na jakie pozwalają sobie pośrednicy na amerykańskich giełdach, zarówno wielkie banki inwestycyjne jak i firmy brokerskie. To także historia w jaki sposób nadużycia te zostały skrzętnie wykorzystane do pomnażania fortun osób wtajemniczonych. To wreszcie historia opowiadająca o niemalże heroicznej walce o uczciwość oraz interesy klientów. Zacznijmy więc od samego początku:

Już we wstępie autor bardzo udanie buduje atmosferę wielkiego spisku, którego nikt nie jest świadomy, za wyjątkiem tych nielicznych, którzy postanowili dorobić się kosztem innych przy okazji cyfryzacji rynków finansowych, która pozwoliła na wykorzystanie wielu luk prawnych dotyczących giełdy.

Początkowe trzy rozdziały opisują jak ten sam problem wpłynął na trzy zupełnie różne osoby, które zajmując się różnymi rzeczami, chcąc nie chcąc, znaleźli się po przeciwnych stronach barykady postawionej przez nowy giełdowy porządek. Pierwszy rozdział poświęcony jest człowiekowi czerpiącemu zyski z nieuczciwych praktyk, z uwagi na umiejętne wykorzystanie koniunktury na coraz szybszy przesył danych. W jaki sposób tego dokonał ? Polecam dowiedzieć się na własną rękę, w tym miejscu dodając tylko, że rozdział jest napisany w sposób, który umożliwia zwizualizowanie opisanych sytuacji, czasami przypominając mi telewizyjne show BBC; „Zabawki James’a May’a”.

Następne dwa rozdziały poprowadzone są w stylu reportażu, kolejny raz uruchamiają moje skojarzenia, tym razem z twórczością innego dziennikarza Ryszarda Kapuścińskiego. Autor książki podobnie jak nasz rodzimy pisarz, przedstawia wydarzenia na zasadzie opisu wspomnień poszczególnych bohaterów, nie stroniąc od cytatów (nierzadko wulgarnych, co paradoksalnie wpasowuje się w świat przekrętów finansowych). Wykorzystywane są również fragmenty wspomnień osób postronnych, (pisanych w żartobliwy sposób, gdyż jak często w pozycji poświęconej finansom przeczytamy opis dwóch wysoko postawionych ludzi z Royal Bank of Canada w stylu „popatrzył na tę niedobraną parę – na kanadyjskiego Azjatę z tego banku, którym nikt się nie przejmował, oraz Irlandczyka, który zachowywał się jak robotnik fizyczny” ?) dzięki czemu Michael Lewis tworzy w swojej opowieści kompletniejszy obraz wiodących bohaterów. Jednak w momencie gdy czytelnik zagłębia się w nietuzinkowej historii, wraz z dalszą częścią książki, na światło dzienne wychodzi kilka niedociągnięć.

Okazuje się że poziom prowadzenia historii oraz budowania napięcia jest nierówny, o ile pierwsze trzy rozdziały umiejętnie budowały napięcie oraz ciekawość u czytelnika, tak w następnych rozdziałach historia wyhamowuje rozmieniając się na drobne za sprawą szeregu technicznych opisów w jaki sposób inwestorzy wykorzystują luki prawne oraz regulacje rynków finansowych na swoją korzyść. Czytając kolejne strony opowieści miałem wrażenie że kolejne zdania wyglądają w następujący sposób „HFT, dark pool, Goldman Sachs, dark pool, przesył danych, HFT, cena, dark pool, Goldman, przesył…”. Pozycja reklamowana jest jako „nie tylko dla finansistów”, jednakże nie jestem przekonany czy osoba zupełnie nie związana z finansami, zrozumie cokolwiek ze środkowej części książki.

Na szczęście po niefortunnej części opływającej w techniczny szczegóły, opowieść znów powraca na tory kierujące ją bardziej w stronę reportażu, aniżeli podręcznika maklera. Łącząc wszystkie poprzednie wątki, autor w umiejętny sposób obnaża skomplikowane przyczyny nowego giełdowego ładu oraz nie mniej skomplikowane powody, którymi kierowały się banki oraz instytucje finansowe, dokładając do spisku swoje cegiełki. Powody nierzadko obarczone konsekwencjami oraz wątpliwościami  moralnymi, a wszystko to w pogoni za pieniędzmi.

Podsumowując, „Błyskotliwi chłopcy”, to pozycja wyjątkowa, jakich niewiele można spotkać w księgarniach poświęconych tematyce finansów oraz giełdy. Historia pomimo oparcia na faktach, nie jest nudna, dzięki ciekawym środkom stylistycznym stosowanym przez autora. To wreszcie ukazanie jak pogoń za technologią oraz zyskami, potrafi odmienić ludzi, którzy czując naciski konkurencji wpadają w owczy pęd, często pracując nad rzeczami, których do końca nie rozumieją (często dzięki usilnym staraniom swoich zwierzchników). Pokazuje tą część człowieczeństwa, którą zazwyczaj celowo ukrywamy; chciwość, samolubność oraz apatię. Na szczęście każda opowieść ma swój happy end, dzięki któremu autor zaszczepia w czytelniku przekonanie, że świat finansów nie zgnił jeszcze do końca.

Jednak największą zaletą książki jest to, że opisuje ona fakty, dlatego wszyscy „domorośli detektywi”, po zakończeniu lektury mogą kontynuować internetowe śledztwo na własny rachunek.

Wszystkie powyższe zalety, które zdecydowanie dominują nad paroma niedociągnięciami pozycji, sprawiają, że z czystym sumieniem polecam ją wszystkim miłośnikom ciekawych oraz przede wszystkim ciekawie opowiedzianych historii, zarówno finansistom jak i wszystkim innym.

"Błyskotliwi chłopcy" Michael Lewis   recenzja

Poprzedni artykułMyśl dnia…
Następny artykułGBPUSD w reakcji na strefę wynikającą ze strategii FTS
Łukasz Fijołek
Główny pomysłodawca i założyciel serwisu Fibonacci Team School. Łukasz to zawodowy Trader, z ponad 10-letnim doświadczeniem na rynku Forex. Specjalizuje się w Analizie Technicznej, szczególnie w zakresie spekulacji jednosesyjnej przy wykorzystaniu geometrii rynkowych, liczb Fibonacciego, struktur korekcyjnych oraz formacji harmonicznych. Wielokrotnie brał udział w konferencjach i spotkaniach branżowych dotyczących rynku FOREX jako niezależny Trader i ekspert w temacie szeroko pojętej Analizy Technicznej. Jako jedyny w Polsce od wielu lat organizuje LIVE TRADING udowadniając wysoką skuteczność technik Fibonacciego.