Ile razy Wam, drodzy Czytelnicy, zdarzyło się bezwiednie liczyć płatki kwiatów, mierzyć odcinki przedmiotów codziennego użytku szukając złotej proporcji, oczami wyobraźni rysować spiralę Fibonacciego, czy szukać zależności falowych w całkowicie prozaicznych sytuacjach w życiu? Nam zdarzyło się to wielokrotnie.
Korzystając być może z ostatnich już ciepłych i bezchmurnych wieczorów, podążając myślą wyłożoną przez znanego rzymskiego poetę, warto spojrzeć od czasu do czasu w górę, bo jak się okazuje i tam odnaleźć można nieco harmonii, ktora towarzyszy nam w codziennej pracy. Pomijając niezliczone galaktyki spiralne, wspominane wielokrotnie w kontekście sekwencji Fibonacciego, których niestety nie jesteśmy zdolni dojrzeć bez odpowiedniego sprzętu optycznego, warto przyjrzeć się nieco bliżej powszechnie znanym gwiazdozbiorom północnego nieba, ponieważ one również mogą zaciekawić znawców tematu oraz zwolenników interdyscyplinarnego podejścia do życia.
Formacją – a właściwie konstelacją – na którą chcielibyśmy zwrócić dzisiaj uwagę jest Kasjopeja. Być może znajdą się pasjonaci astronomii, którzy bez trudu odnajdą ją na jesiennym niebie. Wymaga to jednak podobnej orientacji w położeniu gwiazd na mapie nieba, co wprawy w poszukiwaniu formacji harmonicznych wśród dziesiątek świec na wykresach giełdowych. Kierując się jednak słowami angielskiego poety Thomasa S. Eliota: „Nie zaprzestaniemy naszego dociekania i kres naszych poszukiwań będzie powrotem w miejsce wymarszu i poznaniem tego miejsca po raz pierwszy”. Warto zatem poświęcić chwilę czasu na relaksującą podróż po nieboskłonie.
Wspomniany gwiazdozbiór możemy oglądać na naszym niebie przez cały rok. Około godziny 21:00, o tej porze roku, rozciąga się na północnym – wschodzie, na wysokości około 55 stopni nad horyzontem (dla ułatwienia poszukiwań – szerokość wyciągniętej przed siebie zaciśniętej pięści to około 10 stopni na niebie). Kształtem przypomina on nieco pochyloną literę W lub M. Dlaczego jednak spośród gamy 88 konstelacji wybieramy akurat Kasjopeję?
Kierując się głęboko zakorzenionym instynktem tradera mimowolnie rysujemy kolejne odcinki pomiędzy głównymi gwiazdami. Nie potrzeba dużo czasu, by mityczna królowa, małżonka Cefeusza i matka pięknej Andromedy (to również okoliczne gwiazdozbiory) nabrała kształtów dobrze nam znanych formacji harmonicznych.
W ramach ćwiczenia proponujemy przyjrzeć się dokładnie powyższym zdjęciom i wyrysowanym odcinkom. Którą ze znanym formacji XABCD przypominam Wam Kasjopeja?
Zachęcamy do obserwacji astronomicznych i zakupów w punkcie „D” 🙂