Stany Zjednoczone
Negatywną niespodzianką były w środę słabsze odczyty indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan, który na koniec listopada nieoczekiwanie spadł do 91,3 pkt., co było pochodną zniżki subindeksu oczekiwań do 82,9 pkt. Gorzej wypadły też październikowe wydatki konsumenckie, które wzrosły w listopadzie zaledwie o 0,1% m/m wobec spodziewanych 0,3% m/m. To wpłynęło też na gorsze odczyt cenowego indeksu wydatkowego PCE Core, który w październiku nie zmienił dynamiki względem września (oczekiwano 0,1% m/m). Teoretycznie dla FED mogą być to argumenty za tym, aby przy decyzjach nt. kolejnych podwyżek stóp (grudniowa jest w zasadzie przesądzona) zachować większą ostrożność, chociaż przed nami jeszcze wiele publikacji. Lepsze od prognoz były natomiast dane nt. dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku, których dynamika wzrosła w listopadzie o 3,0% m/m, chociaż już po wyłączeniu transportu różnica względem oczekiwań była mniejsza (wzrost o 0,5% m/m). Na plus zaznaczyły się też odczyty danych nt. cotygodniowego bezrobocia (spadek do 260 tys.), szacunków PMI dla usług (wzrost w listopadzie do 56,5 pkt.) oraz dynamiki sprzedaży domów na rynku pierwotnym, która wzrosła o 10,7% m/m, co było bliskie prognozom.
Szacowane prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez FED w grudniu nie uległo zmianie – nadal wynosi 78% (dane CME FedWatch). Dziś w USA mamy Dzień Dziękczynienia, a jutro handel będzie ograniczony. Uwaga rynków skupi się bardziej na szacunkach, co do piątkowego szału zakupów.
Dolar zyskiwał wczoraj względem większości walut. Najmniej względem funta, gdzie mieliśmy próbę odreagowania po wtorkowej przecenie wywołanej słowami szefa BOE, który zasugerował, że stopy procentowe pozostaną jeszcze niskie przed pewien czas. Ponadto w środę w parlamencie brytyjskim głos zabrał kanclerz skarbu George Osborne. Przedstawił on bardziej optymistyczne perspektywy dotyczące wzrostu PKB w 2016 r. (2,4% wobec 2,3 %), chociaż jednocześnie ograniczył oczekiwania związane z możliwością zaostrzenia polityki przez BOE.
Polska
Środowa sesja na rynku walutowym przyniosła utrzymanie presji podażowej na złotego, który zachowywał się relatywnie neutralnie jedynie wobec euro i franka. Warto jednak wspomnieć o kolejnej udanej sesji na rynku krajowego długu, gdzie inwestorzy spekulują pod zwiększenie programu QE przez EBC. W przypadku zestawień względem dolara czy brytyjskiego funta obserwowaliśmy ponad 0,6% spadki. W szerszym ujęciu wczorajsze ruchy były wynikiem wydarzeń z szerokiego rynku w równym stopniu kolejnych sygnałów z SNB jak i EBC. W przypadku CHFPLN wczorajsze zachowanie CHFPLN należy przypisać kolejnym deklaracjom T. Jordana z SNB, który utrzymuje, iż frank jest przewartościowany, ale spodziewane jest jego osłabienie. Wydarzeniem sesji były jednak sygnały z EBC, które wskazują, iż instytucja może sięgnąć po dalsze środki luzowania polityki monetarnej. Najprawdopodobniej rozważane jest dodatkowe obciążenie depozytów w EBC czy też potencjalne nabywanie kredytów podwyższonego ryzyka z banków komercyjnych.
W konsekwencji na rynku obserwowaliśmy osłabienie wspólnej waluty oraz wzrost wartości dolara amerykańskiego. W drugim przypadku oznaczało to kontynuację wzrostów na USDPLN, który oddala się od psychologicznej bariery 4,00 PLN i jest najwyżej od 2004r. Przy utrzymaniu obecnej dynamiki możemy być świadkami dość szybkiego testu okolic oporu na 4,10 PLN.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.