Ostatni tydzień, podobnie jak wcześniejszy, był tygodniem dolara. Większość fundamentów oraz inne aspekty makroekonomiczne i globalne sprzyjają amerykańskiej walucie. Coraz częściej nasuwa się jednak pytanie jak długo? Przyjrzyjmy się ewentualnym szansom oraz ryzykom.
Po jednej stronie mamy wybory w USA, które jak to w polityce bywa są czynnikiem nieobliczalnym. Hilary Clinton wydaje się być w przewadze, przynajmniej tak mówią sondaże, co sprzyja dolarowi. Ale sondaże sondażami, a rzeczywistość często inaczej wygląda. Tak więc należy być mocno ostrożnym jeżeli chodzi o analizowanie kursu dolara i tego jak rynki przyjmą wybory w USA. Na pewno bardziej obliczalnym kandydatem dla stabilności systemu finansowego jest Hillary Clinton. Do tego dochodzi ewentualna podwyżka stóp procentowych w USA, którą prawdopodobnie rynek już wycenił.
Walucie euro na pewno nie pomógł Mario Draghi, który przez swój gołębi komunikat mocno osłabił wspólną walutę. Ale na razie to przejściowe emocje, zaś fakty zobaczymy w grudniu, kiedy usłyszymy o strategii i projekcjach ECB. Jeżeli chodzi o euro to nadal też ważnym czynnikiem ryzyka, który co prawda ostatnio trochę ucichł jest kwestia ,,Deutsche Banku”. Być może jednak ta bomba została rozbrojona albo jej mechanizm został przesunięty na późniejszy termin.
Jednym z globalnych ryzyk, na które powinniśmy być przygotowani jest sytuacja w Chinach. Tutaj dane z rynku nieruchomości pokazały, że lada moment tamtejszy balon może pęknąć. Pozostaje pytanie czy uda się tamtejszym decydentom znowu przesunąć to ryzyko, czy jednak w niedługim terminie możemy spodziewać się panicznych transferów kapitału?
A jak wygląda para EURUSD technicznie?
Tydzień zamknęliśmy na mniej istotnej lokalnej strefie wsparcia 1.0840-1.0865. Tej strefy nie udało się przeforsować niedźwiedziom w piątek w swojej ofensywie. Wydaje się być jednak kwestią czasu jej wybicie i test okrągłego poziomu 1.08, a potem atak na strefę 1.0754-1.0786. Tam powinno dojść do silnej konfrontacji popytu z podażą. Jest to miejsce f. wzrostowej gartleya z interwału D1 oraz jako dodatkowy argument silnych wsparć technik price actionowych oraz mierzenia korekty clustra 127.2 i 78.6 (formacji gartleya) które nakładają się. Tak więc warto czekać na te poziomy.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.
