Rezerwa Federalna zadośćuczyniła oczekiwaniom inwestorów i usunęła ze swojego oświadczenia mające gołębi wydźwięk słowo „cierpliwy”. Nie przyczyniło się to do osłabienia dolara (którego się spodziewałem), gdyż w wystosowanym do rynków finansowych komunikacie zabrakło jakichkolwiek innych jastrzębich przesłanek. Ponadto wiele aspektów z oświadczenia sugeruje, że w tym półroczu (czyli czerwcu) pierwszej podwyżki stóp nie zobaczymy. O czym mianowicie mowa? Po pierwsze obniżone zostały prognozy wzrostu gospodarczego, gdzie jeszcze w grudniu górną granicą oczekiwań FED na rok 2015 było 3%, a teraz jest już 2,7%. Według Rezerwy Federalnej aktywność gospodarcza nie rozwija się już w „solidnym tempie”, gdyż „nieco złagodniał”. Silny dolar uderzył bowiem w gospodarkę USA bardziej niż zakładano, a popyt wewnętrzny również trochę osłabł (warunki pogodowe). Czytamy również, że FED musi zyskać pewność, co do tego, że inflacja w dłuższym terminie osiągnie cel na poziomie 2% i tutaj pojawiają się wątpliwości biorąc pod uwagę czynniki wpływające na jejspadek (silny dolar, spadek cen energii i surowców, słabnący popyt). Wymagana jest także dalsza poprawa na rynku pracy, gdzie jak mówiła Janet Yellen na konferencji, jest jeszcze miejsce na poprawę zwłaszcza jeśli chodzi o tendencję do występowania ludzi z siły roboczej.
Rysunek 1. Dot-chart
Tym samym średnia trajektoria stóp procentowych w USA wyznaczona za pomocą tzw. dot-chart (prognozy członków FOMC) obniżyła się, co ma już bezpośredni związek z wartością dolara. Czy oznacza to jednak koniec hossy na dolarze? Oczywiście, że nie. Wykluczony bowiem został jedynie wariant podwyżki w kwietniu, a dalsze terminy będą uzależnione od danych makroekonomicznych. Obecnie możemy zatem spodziewać się nieco dłuższej i szerszej konsolidacji przez około 2-3 miesiące, po czym byki znów powrócą do solidnych zakupów. Jest jeszcze wariant, gdzie po ustąpieniu uciążliwej zimy gospodarka Stanów Zjednoczonych zacznie bardzo pozytywnie zaskakiwać, co przyspieszy powrót byków. Jest znów pole do umocnienia, gdyż oczekiwania, co do pierwszego terminu podwyżki bardzo oddaliły się.
To jednak nie bezpośrednio po decyzji FED nastąpiła największa przecena dolara o 2009 roku. Opis tego wydarzenia w dalszej części komentarza. Zapraszamy – tutaj.