Po wielu dniach udało się. Niedźwiedzie długo czekały na ten odczyt. Chodzi o piątkowe dane odnośnie inflacji z USA, których wynik zaskoczył rynek. Odczyt inflacji bazowej CPI za miesiąc sierpień osiągnął poziom 0,3% m/m lub 2,3% r/r, wobec prognozowanych 0,2% m/m lub 2,2% r/r (w poprzednim okresie było to 0,1% m/m lub 2,2% r/r). Inflacja CPI też wypadła całkiem nieźle. Odczyt za miesiąc sierpień był na poziomie 0,2% m/m lub 1,1% r/r wobec prognozowanych 0,1% m/m lub 1,0% r/r, czyli zanotowaliśmy wzrost inflacyjny w stosunku do lipca 0,0% m/m lub 0,8% r/r. Jak wiadomo, niska inflacja jest jedną z bolączek z jaką się FED zmaga. Jest to więc jakiś argument za podwyżką stóp procentowych jeszcze w tym roku.
Rynek odpowiednio zareagował na te dane i rzucił się na kupno dolara. Para EURUSD po wielodniowej konsolidacji wybiła ultraważny poziom obrony popytu 1.12 i sesja piątkowa zamknęła się dla tej pary na poziomie 1.1153.
Pamiętajmy, siłą dolara rządzą trzy spekulacje. Pierwsza z nich to podwyżki stóp procentowych, druga to wybory w USA, a trzecia aktualna sytuacja globalna. W uproszczeniu te czynniki przekładają się na wycenę dolara. Obecnie wysoko prawdopodobna jest podwyżka stóp w grudniu, zaś niskie jest prawdopodobieństwo podwyżki na najbliższym posiedzeniu FED, czyli 21 września. Ale ta data to coś więcej niż tylko decyzja nt. podwyżki. Po decyzji będziemy mieć komunikat. Rynek liczy, że będzie on jastrzębi, co jest jedną z przyczyn silnego dolara.
Jeśli chodzi o jesienne wybory prezydenckie to, omijając już złą passę obozu Clinton ze zdrowiem, obietnice jej sztabu wyborczego to większa pomoc dla ubogich amerykanów lub „America more social”. Te zaś będą kosztować, co znowu oznacza słabszego dolara. Niektóre sondaże mówią, że to Donald Trump zwycięży i tutaj słyszymy obietnice wyborcze w temacie gospodarki: wzrost gospodarczy ma być na poziomie 4%, dzięki obniżce podatków oraz deregulacji gospodarki, również renegocjacja umów z Chinami ma stać się faktem, czy też wyższe cła itd. To oczywiście wszystko uskrzydla dolara i dolar zwyżkuje. Jednak jest jeszcze trochę czasu do wyborów. W między czasie, podobnie jak w przypadku referendum nt. Brexitu w Wielkiej Brytanii, królować będą sondaże. W uproszczeniu sondaże na korzyść Clinton to słaby dolar, wygrana Trumpa w sondażach to mocny dolar. Na wycenę dolara może mieć również wpływ sytuacja w Chinach.
Jeżeli chodzi o rokowania dla EURUSD, to warto przyjrzeć się temu, co do tej pory się wydarzyło. O godz. 14:00 w piątek, czyli krótko przed publikacją ważnych danych inflacyjnych niedźwiedzie zaryzykowały i przypuściły gwałtowny atak. Ryzyko opłaciło się. O godz. 14:30 wzmocnione dobrymi danymi inflacyjnymi niedźwiedzie przerwały linię obrony byków na poziomie ceny 1.12, co spowodowało istne tsunami krótkich pozycji na EURUSD. Para bez problemu przerwała linię wsparcia, czyli obrony byków w strefie 1.1165-1.11.55, aby przetestować poziom wsparcia (poziom 88.6 fibo). Jest to istotna strefa obrony byków (szeroka na 1.1135-1.1146). W przypadku jej wybicia trend spadkowy utrzyma się aż do strefy 1.1087-1.1100. W przypadku odreagowania możemy liczyć na wzrosty nawet do strefy 1.12, gdzie wcześniejsze wsparcie zmieniło się w opór. Do środy jednak nie powinno być wiele impulsów, które mogłyby wspierać byki na tej parze. Konsolidacja lub kontynuacja spadków wydaje się więc najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.