Wskaźnik bilansu handlowego jest bardzo istotnym odczytem dla większości światowych gospodarek. Dostarcza on informacji w jakiej proporcji znalazły się import oraz eksport danego kraju. Chociaż każde państwo konstruuje go według jednego szablonu (zero – status quo między importem, a eksportem, wartość dodatnia – więcej dóbr i usług wysłano poza obręby kraju, natomiast wartość ujemna – dominował import) jest on różnie odczytywany, w zależności od tego, na co nastawiona jest dana gospodarka. Dla przykładu ujemny wynik będzie miał znacznie większy wpływ na osłabienie waluty państwa, którego ekonomia nastawiona jest na eksport (np. Australia oraz Nowa Zelandia), niż Polski, która nie wyspecjalizowała się dotychczas w produkcji dóbr eksportowych.
Pomimo względnej kompletności, ekonomiści ze Stanów Zjednoczonych, odczuwając potrzebę dalszego zgłębiania sytuacji panującej w wymianie handlowej, postanowili stworzyć nowy wskaźnik obrazujący ją. Bilans handlowy dóbr. Postanowiliśmy się mu przyjrzeć.
Co wiemy?
Tak samo jak zwykły bilans handlowy, Bilans handlowy dóbr jest tworzony przez Biuro Analiz Ekonomicznych USA. Jego wyniki odczytuje się według takiego samego klucza:
Wynik 0 –> eksport = import,
Wynik + –> przewaga eksportu,
Wynik – –> przewaga importu.
Różnica pomiędzy nowym wskaźnikiem, a dotychczas publikowanym leży w przedmiocie samego badania. Dotyczy on wyłącznie dóbr w postaci fizycznej, nie przedstawiając przy tym wartości sprzedanych/zakupionych usług, jak ma to miejsce w kompletnym bilansie handlowym. Biuro Analiz Ekonomicznych oszacowało, że dobra stanowią ponad 75% całości wymiany handlowej, zatem aby móc przyglądać się jej jeszcze dokładniej, logicznym posunięciem było odseparowanie ich oraz stworzenie nowego wskaźnika. Co więcej, dane dotyczące dóbr spływają do Biura zdecydowanie wcześniej, co pozwala na wypuszczanie raportu o kilka (z reguły 5) dni wcześniej od właściwego odczytu bilansu handlowego. Dzięki temu nowa publikacja może być stosowana jako swoisty papierek lakmusowy przed właściwym wydarzeniem, analogicznie do raportu ADP poprzedzającego dane dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Kolejną analogią są odczyty CPI oraz PPI podzielone na wersje całościowe oraz bazowe, wykluczające pewne składniki odznaczające się zbyt dużymi wahaniami cen.
Czego nie wiemy?
Jako że 28 sierpnia 2015 wskaźnik doczeka się dopiero drugiej publikacji, historycznie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, wokół jakich wartości „z reguły” powinien oscylować jego odczyt. Nie wiadomo także czy wskaźnik ostatecznie zostanie przydzielony do konkretnego dnia tygodnia (np. jak pay rollsy zawsze publikowane w pierwszy piątek miesiąca). Pierwszy odczyt ukazał się 30 lipca 2015 (czwartek), natomiast kolejny będzie publikowany w piątek 28 sierpnia 2015. Największą niewiadomą jednak wciąż pozostaje wpływ wskaźnika na zachowanie ceny dolara oraz jego istotność. Z uwagi na fakt, że pierwszy odczyt ukazał się w towarzystwie wyników produktu krajowego brutto za drugi kwartał oraz ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, który wskaźnik w jakim stopniu przyczynił się do ruchów ceny tego dnia. Niestety, w tym miesiącu problem pojawi się ponownie, ponieważ tym razem wskaźnik zostanie opublikowany w towarzystwie publikacji dotyczącej dochodów i wydatków Amerykanów.
Podsumowując, aby stwierdzić na ile istotny i przydatny jest nowopowstały wskaźnik, pozostaje nam czekać oraz analizować jego kolejne publikacje.