Głównym punktem sesji azjatyckiej, a właściwie całego kalendarium wtorkowego była decyzja Banku Rezerw Australii w sprawie polityki pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami główna stopa procentowa została utrzymana na poziomie 1,50%. W komunikacje zwrócono uwagę na ostatnie dobre dane PKB z IV kwartał, za które odpowiada mocny wzrost eksportu oraz inwestycji poza sektorem wydobywczym. Tak pozytywna informacja oddala w najbliższym czasie prawdopodobieństwo obniżki kosztu pieniądza w Australii. W efekcie widoczne umocnienie dolara australijskiego oraz pozostałych walut surowcowych. Poza tym podkreślone zostały dalsze niskie prognozy inflacyjne, istotność danych z rynku pracy na dalszą politykę monetarną oraz oczekiwania dość niskiego kursu waluty jako elementu korzystnego w procesie transformacji gospodarki.
Na funcie brytyjskim wybijane dziś były kolejne lokalne minima w oczekiwaniu na drugie głosowanie w Brytyjskim Parlamencie w sprawie ustawodawstwa dotyczącego Brexitu. Członkowie Izby Lordów będą próbowali uzyskać większe możliwości w zakresie stanowienia warunków w jakich Wielka Brytania miałaby opuścić Unię Europejską. Na początku sesji amerykańskiej osłabienie funta wyhamowało i widzimy lekki odreagowanie, jednak nadal jesteśmy sporo poniżej poziomów z dzisiejszego poranka.
Przed otwarciem sesji w Stanach Zjednoczonych dobrze radziły sobie notowania ropy naftowej. W szczycie dnia byliśmy około 0,5 $ na plusie. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal utrzymujemy się w wąskim, średnioterminowym kanale bocznym. We wczorajszym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna opublikowała prognozy dla ropy naftowej na kolejne 5 lat. Według MAE czeka nas kolejny wzrost globalnej produkcji surowca, za który będą głównie odpowiadać Stany Zjednoczone. Poza tym instytucja twierdzi, że obecna nadpodaż ropy naftowej to tylko sytuacja przejściowa, a spadek inwestycji na rynku naftowym w latach 2015-2016 przyczyni się w najbliższych latach do trudności z zaspokojeniem globalnego popytu i tym samym sporych wzrostów cen surowca.
Na europejskich parkietach przeważali dziś sprzedający. Widoczne pogorszenie nastrojów wydaje się dość szerokie i powoduje pewną zadyszkę na światowych indeksach. Za część negatywnych danych wpływających na sentyment rynkowy odpowiedzialne były dane z Niemiec. Zamówienia w przemyśle w ujęciu krajowym jak i zagranicznym spadły w sumie 7,4% na tle prognozy tylko 2,5%. Nie wydaje się jednak, żeby ten jednorazowy negatywny impuls odbił się na dłużej na ocenie niemieckiej gospodarki. Sentyment do ryzyka pozostaje pod presją zbliżającego się posiedzenia EBC, na którym być może wyjaśni się tempo odchodzenia Europejskiego Banku Centralnego od bardzo luźnej polityki monetarnej.
