Stany Zjednoczone
Wydarzeniem wtorkowego dnia była publikacja indeksu nastrojów amerykańskich konsumentów. Oczekiwano, że wskaźnik Conference Board wzrośnie w kwietniu do 102,5 pkt. z 101,3 pkt. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board zamiast spodziewanego wzrostu spadł jednak poniżej bariery 100 pkt., co odczytywane jest przez pryzmat czekania na komunikat FOMC. Gorsze dane to potencjalnie łagodniejszy Fed, czyli słabszy dolar. Rynki akcyjne zareagowały wprost, czyli zniżkami. Niemiecki DAX zszedł na sesyjne minima tracąc już 2%. GPW z neutralnym wynikiem w tym środowisku po raz kolejny wykazał się względną siłą. W środę poznamy również wstępne dane na temat PKB w USA w pierwszym kwartale tego roku.
Strefa Euro
Pomysł referendum nie jest nowy w rządzie premiera Tsiprasa. Spekulacje na ten temat pojawiły się ponad dwa tygodnie temu. Wtedy Grecy temu zaprzeczali, zwłaszcza w kontekście przeprowadzenia wcześniejszych wyborów, co nie dziwi, gdyż Syrizie raczej wiele by one nie dały. Z kolei referendum to mniejsze ryzyko. Jeszcze w końcu lutego około 80% Greków popierało rząd Tsiprasa w negocjacjach z wierzycielami, więc trudno byłoby teraz o wynik poniżej 50%. Niemniej jednak premier Tsipras w wywiadzie dla StarTV nie wykluczył takiego scenariusza, jeżeli do 9 maja nie udałoby się podpisać wstępnych porozumień z wierzycielami. Dodał jednak, że wierzy, iż negocjacje nabiorą tempa po tym, jak zmieniony został szef zespołu negocjacyjnego z greckiej strony. Ministra finansów Varoufakisa, który miał być nazbyt kontrowersyjny, zastąpił bardziej gołębi wiceminister spraw zagranicznych Euclid Tsakalotos. Będzie on wspierany przez doradcę ekonomicznego wicepremiera, George’a Chouliarakis’a.
Czy jednak nowy zespół będzie bardziej skłonny do naruszeń tzw. czerwonej linii w negocjacjach, którą Syriza traktuje jak świętość? Premier Tsipras dobrze wie, że Grecja jest na słabej pozycji i w czerwcu rozmowy będą wyglądać już zupełnie inaczej. Manewr ze zmianą zespołu negocjacyjnego może być albo próbą „zrzucenia” winy na mniej znanych polityków za trudne dla Greków porozumienie, albo przygotowaniem pod referendum, które da Syrizie mocny mandat do odrzucenia europejskich warunków, co będzie początkiem procesu bankructwa.
Temat grecki jest zatem tak samo trudny jak był. Stąd też reakcja w notowaniach wspólnej waluty jest nieco ograniczona. Rynek woli zaczekać na konkrety. To jednak pokazuje, że okres od 9 do 12 maja może być dość gorący. Datę 9 maja wskazał premier Tsipras, 11 maja zbiera się Eurogrupa, a 12 maja Grecy zbliża się termin spłaty następnej raty na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego blisko 800 mln EUR.
Wielka Brytania
Rynek wyczekiwał także na wtorkowy wstępny odczyt tempa wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii w pierwszym kwartale tego roku. PKB wzrósł w pierwszych trzech miesiącach o 0,3% w ujęciu kwartalnym oraz o 2,4% w skali roku, poniżej oczekiwań rynkowych (odpowiednio na poziomie 0,5% k/k i 2,6% r/r). W reakcji na te dane funt tracił na wartości. Waluta brytyjska pozostaje jednak dość mocna pomimo niepewności związanej z wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii oraz nieco słabszymi danymi publikowanymi ostatnio z gospodarki (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa). Ponadto w poniedziałek udało się pokonać istotny geometryczny opór na GBPUSD. Funt zyskiwał na skutek deprecjacji dolara amerykańskiego, który ponownie znalazł się pod presją sprzedających po słabszym niż oczekiwano wstępnym odczycie indeksu PMI dla sektora usługowego w kwietniu. Wskaźnik ten spadł bowiem do poziomu 57,8 pkt. z 59,2 pkt. wobec prognozowanych 59 pkt. Co więcej rynek nie do końca wie czego spodziewać się po środowym komunikacie FOMC, tak więc przezorni inwestorzy czekają z ewentualnymi zakupami USD jako, że pojawiające się ostatnio dane z gospodarki amerykańskiej pozostają słabsze.
Japonia
W trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały słabsze dane o sprzedaży detalicznej z Japonii. Sprzedaż spadła w marcu o 9,7% w skali roku, wobec oczekiwanego spadku o 7,3% rok do roku. Dane za luty zostały zrewidowane nieco w górę, jednak nie zmienia to ich negatywnego wydźwięku. Ponadto agencja Fitch zdecydowała się na obniżenie ratingu Japonii do A, uzasadniając to brakiem działań zmierzających do poprawy finansów publicznych. Wiadomości te nie miały jednak większego wpływu na wtorkowe notowania japońskiej waluty.
Australia
Z kolei z Australii został opublikowany indeks wskaźników wyprzedzających, który wzrósł w lutym o 0,5% w ujęciu miesięcznym wobec wzrostu o 0,4% w poprzednim okresie. Dolar australijski ma się dobrze pomimo tego, że w ostatnim czasie Glenn Stevens dawał do zrozumienia, że dalsze luzowania polityki monetarnej jest możliwe. Sentyment do dolara australijskiego poprawił się nieco po tym, jak decyzją Banku Australii główna stopa procentowa została utrzymana w kwietniu na niezmienionym poziomie 2,25%, podczas gdy część uczestników rynku spodziewała się obniżki. Ponadto w ostatnim czasie poprawa wyceny AUD wynika częściowo ze słabości USD oraz NZD, gdzie w przypadku tej drugiej waluty wzrosły oczekiwania na obniżkę stóp procentowych w Nowej Zelandii jeśli inflacja będzie dalej wyhamowywać.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.