Strefa Euro
Przed poniedziałkowym południem mieliśmy publikację najnowszego indeksu Ifo dla Niemiec. Szacunki mówiły, że w lutym indeks ten wzrośnie do 107,7 pkt., z poziomu 106,7 pkt. miesiąc wcześniej. Niestety odczyt był gorszy i pokazał poziom 106,8 pkt. Gorsze dane zostały wykorzystane przez rynek i para EURUSD zaczęła się regularnie osłabiać do momentu rozpoczęcia się sesji amerykańskiej, kiedy pierwszoplanową rolę zaczęły odgrywać już dane z USA. Inwestorzy poznali styczniowe wyniki sprzedaży domów na tamtejszym rynku wtórnym. Oczekiwano, że sprzedaż spadnie w relacji miesięcznej o 0,2% do poziomu 5,06 mln. Tymczasem odczyt pokazał 5,04 mln, czyli wyniki były gorsze od oczekiwanych.
W piątek zostało zawarte porozumienie ws. Grecji. Finansowa kroplówka dla tego kraju została przedłużona o następne cztery miesiące, w zamian Ateny zobowiązały się kontynuować ustalone wcześniej reformy. Oczywiście to nie kończy Grexitu. Nie mniej jednak rynki mogą od tego tematu odpocząć, co pozwoli im skupić się na innych rzeczach. To oznacza, że inwestorzy teraz skupią się na innych tematach. Jednym z nich będzie w tym tygodniu wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen w Kongresie, gdzie zaprezentuje półroczny raport nt. polityki monetarnej.
Wielka Brytania
W poniedziałek mogliśmy zaobserwować próbę ustawienia się funta na wzrosty, przed zaplanowanym na wtorek (godz. 11:00) wystąpieniem szefa Banku Anglii w parlamencie na forum Komisji Skarbu, który ma prezentować Raport nt. inflacji mający, jak wiemy, dosyć „jastrzębi” charakter. Mamy zatem przeciwieństwo sytuacji z końcówki ubiegłego tygodnia, kiedy to funt się osłabiał po ostrożnych komentarzach członków BOE odnośnie wyższej dynamiki płac, a także słabszych danych nt. styczniowej sprzedaży detalicznej. Inwestorzy mogą liczyć, że szef BOE odniesie się szerzej do wspomnianych już danych nt. dynamiki płac. Czy jednak pozwoli to przybliżyć oczekiwania związane z ewentualnym terminem potencjalnego zacieśnienia polityki? Tego nie można przewidzieć. W poniedziałek funt umacniał się szczególnie w stosunku do walut surowcowych, które traciły, w ślad za spadkami cen ropy, ale również względem euro, czy szwajcarskiego franka.
Polska
„Polityka EBC może narazić Polskę na niepożądane nadmierne przepływy krótkoterminowego kapitału” powiedział w poniedziałek członek RPP Andrzej Rzońca. „Polska może (…) być narażona na niepożądane nadmierne przepływy krótkoterminowego kapitału. Szybki wzrost PKB zachęca nowych inwestorów do lokowania kapitału krótkoterminowego w Polsce, a w pewnym momencie kapitał zacznie uciekać, powodując kryzys” – zapowiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Rzońca.
W styczniu Europejski Bank Centralny zdecydował o rozpoczęciu programu zakupu aktywów (QE) o wartości 60 mld euro miesięcznie. Program potrwa co najmniej do września 2016, co oznacza, że jego całkowita wartość wyniesie ok. 1 biliona euro. Według Rzońcy, aby utrzymać w Polsce wysoki wzrost w dłuższym okresie i uniknąć groźby destabilizacji przez kapitał krótkoterminowy należy wzmacniać fundamenty, a nie pobudzać popyt. „Generalna recepta na poprawę konkurencyjności Polski jest prosta: wydajność musi u nas rosnąć szybciej, a koszty wolniej niż u konkurencji. Bank centralny nie jest w stanie specjalnie wesprzeć w jej realizacji. Może natomiast polskiej gospodarce sporo zaszkodzić” dodał. Rzońca jest zdania, że w długim okresie zbyt niskie stopy będą osłabiać wzrost gospodarczy, a w krótkim okresie zwiększą ryzyko wahań gospodarczych i nadmiernego zadłużania.
Wniosek dla naszej gospodarki jest taki, że im bardziej obniżymy stopy procentowe, tym bardziej wzrosną w przyszłości raty kredytów. Im dłużej będzie odwlekana normalizacja stóp, tym więcej gospodarstw słono zapłaci za tylko przejściowo tani kredyt.
Stany Zjednoczone
W poniedziałek w godzinach popołudniowych rynek walutowy zaczął się pozycjonować przed rozpoczynającym się we wtorek dwudniowym przesłuchaniem Janet Yellen w amerykańskim Kongresie. We wtorek i środę szefowa Fed przedstawi półroczny raport nt. polityki monetarnej i odpowie na pytania kongresmenów. Inwestorzy będą starali się na tej podstawie odgadnąć, kiedy Fed zacznie podwyższać stopy procentowe. W mojej opinii termin ten raczej będzie się oddalał niż przybliżał. I inwestorzy też chyba mają tego świadomość. Dlatego wystąpienie Janet Yellen raczej będzie prowokować osłabienie dolara, niż jego umocnienie.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.