Dziś oficjalnie rozpoczął się Brexit. Teraz Wielka Brytania i UE mają 2 lata, żeby ustalić warunki, na których ta pierwsza opuści Wspólnotę. Zanim jednak pojawią się szczegóły inne wydarzenia mają wpływ na to co dzieje się na rynkach. Obecnie EBC tłumaczy zmianę retoryki na ostatnim posiedzeniu 8 marca. Zdaniem agencji Reuters EBC jest zaniepokojony w jaki sposób został odebrany komunikat po marcowym posiedzeniu. Pojawienie się z nim zapisów, który wskazywałyby na stopniowe wycofywanie się z kryzysowej retoryki, nie miało bowiem na celu zacieśniania polityki pieniężnej, a miało jedynie potwierdzić spadek ryzyka realizacji negatywnych scenariuszy. Zatem rynki zaczęły niepotrzebnie dyskontować podwyżkę stopy procentowej w początku 2018 r. EBC obawia się, że odczuwalny wzrost rynkowych stóp procentowych, które w przypadku dalszych zwyżek, może zagrozić procesowi ożywienia gospodarki. Szczególnie jeśli chodzi o kraje z południa Europy, które są dość poważnie zadłużone. W związku z tym EBC zapowiedział, że w kwietniowym komunikacie podtrzyma raczej łagodną retorykę.
Naszą uwagę powinny również przykuć wypowiedzi członków FED. W środę E. Rosengren z Bostonu oraz J. Williams z Nowego Jorku zasugerowali, że wyceny spółek na amerykańskiej giełdzie są zawyżone. Wypowiedzi te potwierdzają brak akceptacji FED dla dalszych wzrostów cen akcji, za którymi nie idą niestety oczekiwane zyski spółek. Potwierdza się jednocześnie, że to właśnie wysoce optymistyczne zachowanie giełd w lutym stało zapewne za przyspieszeniem decyzji o podniesieniu stóp procentowych, a dalsze wzrosty będą proces monetarnego zacieśniania nasilać.
Pewnym zagrożeniem dla euro są napływające dziś informacje o inflacji z poszczególnych niemieckich landów i odczyt dla całego kraju (14:00). W lutym inflacja mocno odbijała za sprawą silnych efektów bazy w cenach energii. Informacje z Saksonii wróżą, że presja cenowa w marcu osłabła. Znamy już też wartość wskaźnika dla Hiszpanii, gdzie HICP wypadł wyraźnie poniżej prognoz. Niższe wartości dynamiki cen konsumenckich wpisują się we wczorajsze plotki z ECB mówiące o nadinterpretacji przez rynek wydźwięku ostatniego posiedzenia i powinny podsycać słabość wspólnej waluty.
Przyjrzyjmy się wykresowi EUR/USD
Widzimy ,,stromo” spadający wykres. Ruch ten został zapoczątkowany w piątek i trwa do dziś. Jest to wyraźny kontratak podaży i może przeciągnąć się do końca maja, do wyborów we Francji, Niemczech oraz Włoszech. Ale w dłuższym terminie euro nadal fundamentalnie oraz technicznie pozostaje silniejsze. Ostatnie dane np. PMI dla przemysłu z krajów strefy euro, był lepszy od prognoz, co jest dobrym prognostykiem gospodarczym. Co z tego wyjdzie na koniec, zobaczymy.
PMI dla Francji, Niemiec oraz strefy euro, źródło serwis Bloomberg
EUR/USD spadł w tym tygodniu, co sugeruje głębsze zniżki. 1,0820 pozostaje poziomem, który zamyka w tej chwili drogę do powrotu w kierunku 1,0520. Jeżeli spadki zostaną utrzymane to całkiem prawdopodobne, że już w niedalekiej przyszłości czekają nas testy następujących poziomów cenowych: 1.07, 1.0622, 1.0523.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.