Statystyki na rynku Forex są przerażające! Aż 95% inwestorów traci swoje pieniądze…
Zastanówmy się zatem, czy każdego z nich można nazwać Traderem? Analizując wpisy na forach, grupach dyskusyjnych, obserwując od strony merytorycznej poziom dyskusji anonimowych „userów” dochodzimy do wniosków, że zdecydowana większość uczestników rynku nie ma dobrego przygotowania. Jak zatem dobrze przygotować się do handlu? Ile to trwa? Jak dużo kosztuje?
Postaramy się krótko opisać ewolucję jaką przeszliśmy, odnosząc się do naszego ośmioletniego doświadczenia na trudnym rynku walutowym. Zaprezentujemy pięć istotnych elementów, które wyraźnie zmieniły nasz trading, nasze podejście do tej profesji. Są one swego rodzaju gotową receptą, którą można powielać, aby przede wszystkim:
- Uniknąć błędów jakie my popełniliśmy,
- Zdecydowanie skrócić okres przygotowania do tego zawodu.
1. Geometria Fibonacciego ponad wszystko!
Odpowiadając na pytanie w stylu „jak zarabiać na forexie” odpowiadamy, aby znaleźć jeden powtarzający się schemat na rynku, określić parę walutową, na której dana struktura występuje najczęściej i „zagrać” go co najmniej 50 razy, by następnie sprawdzić jaki osiągnęliśmy wynik.
Sam proces takich testów jest mozolny i niestety długi, gdyż dobór odpowiednich układów nie jest zadaniem prostym. Wiąże się to bezpośrednio z koniecznością wyboru odpowiednich struktur, formacji, a także podejścia rynkowego. Mowa oczywiście o stałych zależnościach występujących na wykresie, a więc szeroko pojętej Analizie Technicznej.
W naszej ocenie jest to podstawowy element, który powinniśmy przebadać, odpowiednio poznać, a w konsekwencji zrozumieć dlaczego pewne formacje są widoczne na rynku, na jakiej zasadzie działa samopowtarzalność pojawiających się obiektów, a przede wszystkim by odpowiedzieć sobie na pytanie: jak na tym zarobić?
Chyba najczęstszym problemem początkującego Inwestora jest sama wiara w to, czego się uczy, co poznaje – tak, aby w niedługim czasie wykorzystać to na realnym rynku, otwierając rzeczywiste transakcje. Problem jest mocno złożony, gdyż „na historii wszystko wydaje się takie proste”, a zawierając realne transakcje potrzebujemy odpowiedniej ilości czasu, aby „poczuć efekt” – i to właśnie element czasu w tej całej układance jest najtrudniejszy. Dlaczego tak się dzieje?
Z kilku powodów:
- Mając do dyspozycji dużo czasu obserwujemy rynek non stop, a najgorsze są momenty kiedy nasza pozycja nie przynosi ani zysku ani straty.
- Wchodząc w pozycję staramy się szukać zazwyczaj wielu potwierdzeń, które utwierdzą nas w przekonaniu, że nasz wybór jest prawidłowy i słuszny.
- Za wszelką cenę chcemy mieć rację i staramy się to udowodnić rynkowi…
Każdy z tych punktów jest tak samo ważny, gdyż jeśli mamy za dużo czasu i zbyt mocno się niecierpliwimy, to zaczyna się bardzo niebezpieczny proces „kombinowania”, polegający na stałym ulepszaniu, poprawianiu naszych wcześniejszych założeń. Szukamy wtedy niezliczonej liczby potwierdzeń, staramy się najczęściej „na siłę” przyspieszyć proces oczekiwania tak, aby zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Tylko, że to jest właśnie ta iluzja na rynku…
Z doświadczenia traderskiego Fibonacci Team’u jasno wynika, że:
- Czas realizacji układu jest ważny, ale nie jest najważniejszy. Liczy się odpowiedni timing wejścia w rynek.
- Czas realizacji układu zależy od pary walutowej na jakiej spekulujemy. Są walory, które przez ponad 80% czasu pozostają w „nudnej” rynkowej konsolidacji. Ale my wiemy, że opłaca się czekać na te 20%…
- Układ harmoniczny, który działał w 2008 roku na EURUSD, zadziała znowu dzisiaj pod warunkiem, że konsekwentnie pod niego będziemy inwestować zachowując odpowiednie zasady Money Management’u.
Po tych wszystkich latach spędzonych na rynku stwierdzamy, że najważniejszym elementem Analizy Technicznej jest nie układ, formacja czy dana powtarzalność ale wiara w to, że on znowu zadziała, a my na nim zarobimy!
Przez długi czas próbowaliśmy też logicznie wytłumaczyć dlaczego posługując się narzędziami Fibonacciego można oszacować jeszcze bardziej precyzyjnie pewne struktury geometryczne, które nie dość, że pojawiają się częściej, to są łatwiejsze do zagrania. Od kilku lat już się nie zastanawiamy, tylko konsekwentnie realizujemy naszą strategię składającą się z kilkunastu stałych układów, które obserwujemy na rynku każdego dnia.
2. Odpowiedni kapitał na start.
Podchodząc poważanie do tematu tradingu powinniśmy dysponować odpowiednim zasobem aktywów pieniężnych, które jesteśmy w stanie przeznaczyć na wpłatę do brokera, tak abyśmy mogli swobodnie tej gotówki używać.
Bardzo ważna jest kwestia skali, gdyż inaczej będziemy operować na rachunku jeśli będziemy mieć do dyspozycji 100$, a inaczej jeśli 100 000$:
- Jeśli osiągniemy stopę zwrotu w wysokości 5% miesięcznie, to w pierwszym wariancie będzie to „jedynie” 5 dolarów.
- Jeśli te same 5% uzyskamy, ale z kwoty 100 000$, to będzie to już 5000$. Kwota przekraczająca 15 000PLN, będąca naszym wynagrodzeniem, daje o wiele większe możliwości w stosunku do symbolicznych 5 dolarów.
Jednak pamiętajmy o tym, że im wyższa kwota, tym większe emocje w tradingu, dlatego żelazne zasady zarządzania pozycją i zarządzania ryzykiem są niezbędne w tej profesji.
Kluczem do sukcesu na FX jest wyznaczenie miesięcznych realnych stóp zwrotu jakie jesteśmy w stanie wygenerować posługując się naszą strategią. U nas wygląda to troszeczkę inaczej, gdyż nasz target miesięczny ustalony jest w pipsach i jest to jedno z naszych założeń wiążące się ściśle z filozofią handlu Fibonacci Team’u.
Ten wynik przekłada się bezpośrednio na końcowy efekt. Każdego dnia na rynku wiemy w jakim stopniu przyczyniliśmy się do końcowego rezultatu, gdyż można to łatwo przeliczyć.
Wniosek: na rynku Forex handlujemy na pipsy! Zobacz jak wyglądają pierwsze kroki na realnym rachunku:
3. Dobre prowadzenie może okazać się nieocenione…
W tym wypadku mowa jednak nie o prowadzeniu pozycji ale… mentoringu. Rozpoczęcie realnego handlu bez dobrego przygotowania może okazać się bolesne nie tylko ze względów finansowych ale również psychologicznych. Rynek walutowy jest jednym z najbardziej zmiennych i zarazem najtrudniejszych rynków inwestycyjnych. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to albo nie zainwestował realnej złotówki, albo… próbuje Ci coś sprzedać. Statystyki, o których wspominaliśmy na początku, choć w naszej ocenie nieco zawyżone, niezmiennym pozostawiają fakt, że zdecydowanie mniej jest na rynku walutowym inwestorów zarabiających. Nie wynika to jednak z tego, że Forex jest tak trudny, iż nie sposób nauczyć się inwestować. Myślenie takie byłoby całkowicie błędne i zupełnie niezgodne z rzeczywistością. Problem leży gdzieś indziej. Mianowicie rynek Forex wymaga czasu.
Nauka tradingu to nie tylko czytanie książek i powielanie schematów. Skuteczny i zyskowny handel wynika przede wszystkim z doświadczenia. Każda sytuacja jest inna. Każda formacja kształtuje się w specyficznych warunkach ekonomicznych i technicznych. Z jednej strony szukamy powtarzalności, z drugiej musimy pamiętać, że każda z tych powtarzalnych form jest w pewien sposób wyjątkowa. Tylko doświadczenie zdobyte na bazie praktycznych obserwacji pozwoli w pełni zrozumieć naturę rynku oraz poszczególnych instrumentów. Zdobycie doświadczenia pozwalającego na systematyczne zarabianie może trwać wiele miesięcy, a nawet lat. Niestety wielu aspirujących Traderów nie wytrzymuje presji i odchodzi z rynku zanim zrozumie jego mechanikę i naturę (stąd statystyki!).
Czy jest jakiś sposób pozwalający na przyspieszenie procesu edukacji? Jak mówi słynne powiedzenie – jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł. Jeżeli zatem mamy w swoim otoczeniu inwestora, który zgodzi się zostać naszym mentorem, będzie to wspaniała pomoc, która w istotny sposób może przyczynić się do skrócenia naszej drogi ku skutecznemu tradingowi. Mentoring pozwala nie tylko korzystać z wiedzy i doświadczenia osoby, która przeszła przez wszystkie etapy ewolucji Tradera, ale również pomaga oszczędzać czas, pieniądze oraz unikać wielu niepotrzebnych błędów. Jeśli możemy uczyć się na błędach innych, powinniśmy taką możliwość bez obaw wykorzystać! Bez względu na to czy inwestycji uczymy się sami, czy korzystamy z pomocy Traderów bardziej doświadczonych, zawsze powinniśmy pamiętać o najbardziej pożądanych przez rynek cechach: wytrwałości, cierpliwości i determinacji.
4. Komfortowa strategia. Skuteczność vs. R:R.
Dobór właściwej metodologii handlu to jeden z najważniejszych czynników warunkujących sukces inwestycyjny. Co więcej, nie wystarczy tutaj zastosowanie odpowiednich narzędzi. Styl, to poza konkretną techniką handlu, również horyzont czasowy inwestycji oraz sprecyzowany trading plan, który uwzględnia elementy zarządzania kapitałem i pozycją. Strategia inwestycyjna powinna być dostosowana do naszych możliwości czasowych oraz spójna z naszym profilem psychologicznym. Powinniśmy zastanowić się jakie sytuacje jesteśmy w stanie dopuścić w naszym tradingu, a jakie mogą powodować łańcuszek błędów i prowadzić do utraty kapitału.
Bardzo ważnym i bardzo rzadko poruszanym elementem w kontekście handlu na rynku Forex jest komfort psychiczny. Zdefiniowanie racjonalnych i akceptowalnych przez nas ram postępowania pozwala na komfortowy handel, co z kolei wpływa na efektywność podejmowanych przez nas decyzji i w efekcie przekłada się na wyniki. Dla części Traderów komfortem będzie osiąganie wysokiej skuteczności w handlu i zamykanie transakcji na krótkich, ale pewnych zasięgach (tak handlują m.in. skalperzy), innym większy komfort daje wysoki stosunek zysku do ryzyka oraz świadomość, że każda zyskowna transakcja wielokrotnie przewyższa sumę ewentualnych strat z pozycji wcześniejszych. Nie istnieje jeden, uniwersalny styl komfortowy i odpowiedni dla każdego, ponieważ każdy inwestor jest inny. To zaś wymaga pewnych modyfikacji w powszechnie przyjętych technikach handlu oraz zindywidualizowanie obranego przez siebie podejścia.
5. Timing ma… wielkie oczy.
Jednym z bardzo często powielanych błędów jest oczekiwanie na bezwzględną precyzję rynku w formowaniu struktur i realizacji zasięgów. Dokonując analiz na bazie opracowanej przez nas strategii lubimy popadać w paranoję oczekując na idealny moment do zawarcia transakcji. Nie dość, że rynek wyrysował formację harmoniczną, potwierdził ją wewnętrzną geometrią oraz położeniem punktu zwrotnego „D” w obszarze silnego wsparcia/oporu, to jeszcze na samym szczycie uformował wymowne formacje świecowe na niższych dyferencjałach czasowych. Znajdujemy się więc w strefie zwrotnej i planujemy otworzyć transakcję zgodną z trendem.
Rynek jest jednak dynamiczny i czasu na podjęcie decyzji nie daje nam dużo. Mamy jednak sumiennie wykonaną analizę i wszystko zgodne jest z założeniami trading planu. Teraz, kiedy już cena znalazła się w miejscu zwrotnym nie pozostaje nam nic innego jak… czekać. Czy to już? Czy może 2 pipsy wyżej? A kiedy kurs wzrasta o 2 pipsy, to może jest już jednak za wysoko i zaraz nastąpi zanegowanie układu? W końcu ta świeca na H1 ma tak wysoki korpus! Ponadto przebiła o 2 pipsy poziom Fibonacciego! Sekunda po sekundzie mija, a rynek nie lubi czekać na niezdecydowanych. Właśnie mamy wcisnąć sell, ale kurs już „posypał się” dobre 10 pipsów w reakcji na ważne poziomy. Czujemy zawód, ponieważ chcieliśmy być precyzyjni! Tym razem jednak nie będzie drugiego testu. Notowania dają zarobić odważnym, a my? Tym razem musimy obejść się smakiem.
Wnioski z tej historii są co najmniej dwa:
- Po pierwsze: nie bać się! – po dokonaniu sumiennej analizy i w sytuacji zgodnej z naszymi założeniami, naszym celem jest reakcja. Po to stworzyliśmy zasady zarządzania pozycją, kierujemy się sprecyzowanym planem zarządzania kapitałem i po to mamy stop lossy, aby rynek nie wyrządził nam krzywdy. 100% strategia nie istnieje, istnieje jednak statystyczna i długoterminowa przewaga, którą osiągniemy tylko w sytuacji, gdy będziemy… zawierać transakcje. Jeśli się tego boimy – ten zawód nie jest dla nas.
- Rynek to nie apteka – dajmy mu przestrzeń! – Oczekiwanie, na to, że kurs co do pipsa odbije się od wyznaczonego poziomu, po czym zareaguje książkowo realizując wszystkie zaplanowane (co do pipsa) zasięgi jest niedorzeczne. Bardzo ważna jest elastyczność, umiejętność reakcji na zmiany, a także racjonalne wyznaczanie stref zwrotnych. Poziom wejścia nie powinien być zdefiniowany przez jedną cenę. Rynek wybija poziomy i powraca do nich pozostawiając cienie, ważne jest umiejętne wyznaczanie stref zwrotnych.
Powyższe wskazówki są praktycznymi spostrzeżeniami, jakie poczyniliśmy w trakcie naszego kilkuletniego handlu na rynku Forex. Wynikają one również z doświadczeń i problemów z jakimi borykają się inni Traderzy, z którymi mamy przyjemność spotykać się czy współpracować. Warto rozważyć każdy z powyższych punktów w kontekście swojego własnego handlu, ponieważ trading to jeden z najbardziej zindywidualizowanych zawodów na świecie!