Pusty kalendarz makroekonomiczny sprawia, że najważniejsze światowe indeksy poruszają się nieznacznie pod kreską przy bardzo niskiej zmienności. Pewna awersja do ryzykownych aktywów jest widoczna, jednak warto zwrócić uwagę, że S&P 500 i Dow Jones znajduje się bardzo nieznacznie poniżej otwarcia, a złoto i jen, uważane za bezpieczne przystanie, odbijają po dotarciu do lokalnych szczytów. W Europie natomiast na niewielkim plusie kończy DAX, a wzrosty na ropie są kontynuowane.
W obliczu spekulacji o wydłużeniu ograniczenia wydobycia ropy naftowej na drugą połowę roku, ceny zaczynają odwzorowywać przekaz informacyjny.U podstaw tego optymizmu rosną oczekiwania inwestorów co do danych dotyczących zapasu surowca w USA. Odczyt z zeszłego tygodnia pokazał, że wykorzystanie rafinerii wzrosło do 89.3% z 87.4% zanotowanych w poprzednim tygodniu. Jako przyczynę takie stanu rzeczy podaje się wzrost popytu na benzynę, który z kolei byłby świetną wiadomością w kontekście możliwego bilansowania się rynku czarnego złota. Pierwszym sprawdzianem dla tych założeń będzie dzisiejszy raport API, który poznamy o 22:30. Przez ostatnie 3-4 dni z poziom 47$ kurs z impetem wybił okrągły poziom 50$ i obecnie znajduje się na oporze w okolicach 51$. Siła trendu wskazuje na kontynuację jednak układ ZZB, który jest właśnie testowany może powstrzymać wzrosty na pewnie czas. Jeżeli dojdzie do wybicia testowanej strefy to kolejnym oporem będzie zgrupowanie geometrii „duże phi małe phi” wypadające nieco powyżej 52$.
Kluczowe wydarzenia tego tygodnia dopiero przed nami, co doskonale widać na rynku walutowym. Większej reakcji nie doczekał się lepszy od konsensusu odczyt sprzedaży detalicznej ze Strefy Euro, która w ujęciu rok do rok wzrosła w lutym o 1.8% (oczekiwano 1.4%). Mimo braku reakcji rynku na te dane, można je odczytać jako pozytyw dla wspólnej waluty. Silna pozycja europejskich konsumentów może cieszyć w kontekście przyszłych danych dotyczących wzrostów gospodarczego, gdyż ta kategoria posiada duży wkład do PKB Strefy Euro. Nieco więcej dzieje się na Kablu, gdzie obserwujemy drugą z rzędu spadkową sesję (na tym z kolei korzysta indeks brytyjskich blue chipów FTSE 100). Kurs GBPUSD nurkuje w okolice 1.2430 po tym jak poznaliśmy kolejne słabsze od oczekiwań dane z brytyjskiej gospodarki (indeks PMI dla sektora konstrukcyjnego wyniósł 52.2 wobec konsensusu na poziomie 52.4). Poważniejszym testem dla brytyjskiej waluty będą jutrzejsze dane PMI dla sektora usługowego, który odpowiada za około 80% brytyjskiego PKB.
Prawdziwym wyzwaniem dla amerykańskiej waluty i giełdowych indeksów będą pozostałe sesje tego tygodnia. Zgodnie z informacjami agencji Reuters, trwają rozmowy wśród Partii Republikańskiej, które mają zaowocować ponownym głosowaniem nad zmianami w Obamacare. Co więcej, Donald Trump chciałby by takie głosowanie miało miejsce jeszcze w tym tygodniu. W przypadku realizacja tego scenariusza do końca tygodnia bylibyśmy świadkami kolejnej potyczki w amerykańskim Kongresie, spotkania Donalda Trumpa z prezydentem Chin, prezentacji minutek z ostatniego posiedzenia FOMC, odczytu indeksu ISM dla usług oraz raportów ADP i NFP z amerykańskiego rynku pracy.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.
