Czy widmo kryzysu dotyka coraz bardziej rynki finansowe?

0
520

Czy widmo kryzysu dotyka coraz bardziej rynki finansowe?Stany Zjednoczone

W piątek poznaliśmy dane Departamentu Pracy USA, który pokazały przyrost nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w styczniu jedynie o 151 tys., spadek stopy bezrobocia do 4,9% i wzrost dynamiki średniej płacy o 0,5% m/m. Dane te nie wpłynęły jednak na oczekiwania odnośnie podwyżki stóp procentowych, które nadal mówią o styczniu 2017 r. Ważne w tej kwestii mogą okazać się tzw. zeznania (okresowy raport nt. stanu i perspektyw gospodarki oraz polityki monetarnej) Janet Yellen przed Kongresem zaplanowane na środę w Izbie Reprezentantów i w czwartek w Senacie. Rynek bardziej klasyfikuje szefową FED po centrowo-gołębiej stronie FOMC. Kluczowe zatem będzie na ile jej poglądy będą bliższe temu, co w ubiegłym tygodniu twierdzili Dudley, Brainard, czy Kaplan, czy też słowom „jastrzębiej” Loretty Mester, której zdaniem rynki zwyczajnie przereagowują chińskie zagrożenia, a FED powinien trzymać się dotychczasowego planu, choć w marcu stóp raczej nie podwyższy. Yellen przemawiając w Kongresie najpewniej będzie chciała wypośrodkować opinie, co może okazać się pretekstem do umocnienia dolara (inwestorzy nie dostaną wystarczająco dużo „gołębich” argumentów).

W przypadku EURUSD w piątek mieliśmy spadek do poziomu ceny 1,11, potwierdzając tym samym istotę oporu 1,1200-1,1250 (nowy szczyt wypadł przy 1,1247). Wczoraj mogliśmy zaobserwować próbę odreagowania, która może napotkać na spory problem przy psychologicznej barierze 1,12. Wydaje się, że celem na kolejne dni mogą być okolice 1,1030-60 wyznaczane przez poprzednie szczyty z grudnia ub.r. Żeby do tego doszło niedzwiedzie będą musieli wyłamać ważny poziom obrony popytu przy 1,1086 (ostatni dołek z września ub.r.).

Ropa

W poniedziałek obserwowaliśmy lekkie wzrosty na rynku ropy. Notowania amerykańskiej ropy WTI poruszały się tuż powyżej poziomu 31 USD za baryłkę. Wynika to m.in. z doniesień Saudyjskiej agencji informacyjnej SPA odnośnie spotkania ministrów z Arabii Saudyjskiej i Wenezueli, którzy mieli rozmawiać o wspieraniu notowań ropy naftowej. Na spotkaniu tym nie padły jednak żadne deklaracje odnośnie ograniczenia przez OPEC wydobycia ropy.

Perturbacje na rynku ropy coraz bardziej daja się we znaki największym amerykańskim firmom wydobywczym, które znacznie ograniczyły w ostatnim czasie swoje plany wydatkowe (średnio o 70% w 2015 r.). Osiemnaście z 30 spółek zaprezentowało również nowe plany wydatkowe, w których cięcie tegorocznych inwestycji wynosi średnio kolejne 40%, czyli więcej niż oczekiwano. Może to sprzyjać, w długoterminowej perspektywie, wzrostowi cen ropy naftowej.

Japonia

Kiepskie nastroje na rynkach globalnych nadal sprzyjają wartości jena. Mimo podjętej w styczniu decyzji Banku Japonii o ujemnej stopie procentowej -0,1%, inwestorzy nadal traktują jena jako bezpieczną przystań w sytuacjach kryzysowych. Inna sprawa, że nie obawiają się zanadto nazbyt agresywnych działań ze strony BOJ w przyszłości, zwłaszcza, że prezes Kuroda powiedział w ubiegłym tygodniu w parlamencie, że nie zakłada, aby negatywne stopy procentowe objęły też depozyty ludności (zresztą biorąc pod uwagę strukturę oszczędzania w Japonii byłby to „dramat”).

O sile jena niech świadczy sytuacja na USDJPY, biorąc pod uwagę fakt, że dolar nie zachowywał się w poniedziałek źle (dobrze było to widać na przykładzie EURUSD). Po rajdzie w górę w końcu stycznia nie ma już śladu, za to widzimy 2 letnie minima. Wsparcie, jakim jest dołek z połowy grudnia 2014 r. przy 115,56, zostało naruszone. To, czy ruch w dół przyspieszy swoją dynamikę w dużej mierze zależeć będzie od zachowania się rynków akcji. Zakładając próbę odreagowania, mocny opór będą stanowić okolice 116,50-117,50. W drugiej połowie tygodnia wiele będzie zależeć od rzeczywistego wydźwięku słów Janet Yellen w Kongresie.

Chiny

Chińskie rezerwy walutowe osiągnęły w styczniu najniższy od 3 lat poziom (spadły o 99,5 mld USD do 3,23 bln USD). Rynek nie był tym jednak zaskoczony, a wręcz oczekiwał gorszego wyniku (3,21 bln USD). Pokazuje to jednoznacznie ucieczkę zagranicznego kapitału z Chin i jednocześnie brak skuteczności działań władz chińskich. Kluczowa może okazać się decyzja odnośnie uruchomienia szeroko zakrojonego programu stymulacyjnego dla gospodarki, opartego o zwiększone wydatki z budżetu. Nadal jednak czekamy na jakieś konkrety (być może poznamy je 5 marca, na kiedy przewidziano obrady Narodowego Kongresu Ludowego).

Natomiast dolar australijski całkiem dobrze radził sobie w poniedziałek względem jego nowozelandzkiego odpowiednika. To jednak jeszcze echa słabości NZD w końcu ubiegłego tygodnia, kiedy to skorygował wcześniejsze umocnienie wynikające z lepszych kwartalnych danych z rynku pracy oraz słów szefa RBNZ, który ograniczył oczekiwania związane z rychłymi obniżkami stóp procentowych. Korekta była wynikiem m.in. słów głównego ekonomisty RBNZ. Przyznał on, że słabszy NZD byłby bardziej korzystny dla gospodarki (co zresztą nie dziwi biorąc pod uwagę ryzyka dotyczące eskalacji ewentualnej wojny walutowej w Azji).

Analiza techniczna AUDNZD pokazuje jednak, że nie ma więszych szans na wykształcenie się dużego odbicia po ostatnich spadkach. Mocny opór blisko okolic 1,0750. Tym samym kolejne dni mogą przynieść wybicie ostatniego dołka na 1,0648.


Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.

Poprzedni artykułMyśl dnia…
Następny artykuł[WEBINAR] – Porównanie matematyczne trzech zmiennych w tradingu harmonicznym.
Łukasz Fijołek
Główny pomysłodawca i założyciel serwisu Fibonacci Team School. Łukasz to zawodowy Trader, z ponad 10-letnim doświadczeniem na rynku Forex. Specjalizuje się w Analizie Technicznej, szczególnie w zakresie spekulacji jednosesyjnej przy wykorzystaniu geometrii rynkowych, liczb Fibonacciego, struktur korekcyjnych oraz formacji harmonicznych. Wielokrotnie brał udział w konferencjach i spotkaniach branżowych dotyczących rynku FOREX jako niezależny Trader i ekspert w temacie szeroko pojętej Analizy Technicznej. Jako jedyny w Polsce od wielu lat organizuje LIVE TRADING udowadniając wysoką skuteczność technik Fibonacciego.