Wielka Brytania
Wtorkowa sesja przynosi podtrzymanie kwotowań GBP blisko 9-miesięcznego minimum wobec dolara amerykańskiego. Nastrojów wokół funta nie poprawił nawet dobry odczyt indeksu konstrukcyjnego (57,8 PMI), gdyż inwestorzy nie odczytali go jak czynnika mogącego istotnie wpłynąć na spekulacje wokół polityki monetarnej BoE. W szerszym ujęciu globalne rynki finansowe dość ostrożnie podchodzą do aktywów związanych z UK z uwagi na trwającą dyskusję nt. ewentualnego Brexitu.
Strefa Euro
Wstępne dane nt. inflacji HICP w grudniu wskazały na odczyt na poziomie 0,2% r/r wobec oczekiwanych 0,3% r/r przy 0,2% r/r w listopadzie. Inflacja bazowa zjechała do 0,8% r/r z 0,9% r/r wcześniej.
Rynek spodziewał gorszych odczytów już od wczoraj, kiedy to opublikowane zostały gorsze dane nt. wstępnej inflacji w Niemczech, a w końcu grudnia mieliśmy słabe figury z Hiszpanii. Niemniej takie dane teoretycznie zwiększają prawdopodobieństwo podjęcia nowych działań przez Europejski Bank Centralny, chociaż do marca, kiedy to ma mieć miejsce ewentualna rewizja programu QE jest jeszcze sporo czasu.
W poniedziałek, a także we wtorek uwagę zwraca utrata ujemnej korelacji euro z rynkami akcji – zazwyczaj silne spadki giełdowych indeksów prowokowały do odbicia euro, co tłumaczono tym, że było ona wykorzystywane jako waluta finansująca transakcje spekulacyjne. Może to pokazywać, że po grudniowym „szoku” wywołanym decyzją ECB z początku miesiąca, wspólna waluta nie jest aż w takim stopniu wykorzystywana do tego typu transakcji. Co dalej? We wtorek euro umacniał się tylko w relacjach z walutami naszego regionu, lirą turecką, koroną szwedzką i norweską, a także rublem – wspólnym mianownikiem jest tutaj podwyższone globalne ryzyko, czynniki polityczne, a także kwestia wahań cen surowców (ropa powraca do spadków). Wspólna waluta traci za to, wobec pozostałych, najmocniej wobec JPY i USD.
W przypadku EURUSD mamy kontynuację wczorajszego sygnału spadkowego i złamanie grudniowego wsparcia w okolicach 1,0795. We wczorajszym popołudniowym raporcie zwracaliśmy uwagę, że spadki może powstrzymać szeroka strefa 1,0690-1,0760. W tej kwestii nic się nie zmieniło. W kwestii danych z kalendarza makro, istotniejsze publikacje pojawią się dopiero dziś – to indeksy PMI dla usług w strefie euro, oraz ISM w USA, oraz miesięczne szacunki ADP dla rynku pracy.
Nowa Zelandia
Słabe wyniki pierwszej w tym roku aukcji mleka zaważyły we wtorek na notowaniach dolara nowozelandzkiego. Indeks cenowy GDT spadł o 1,6% względem przetargu z 15 grudnia, a ceny mleka w proszku poszły w dół o 4,4% NZD już wczoraj zachowywał się słabo, będąc obok dolara australijskiego liderem przeceny będącej wynikiem słabych danych z Chin. Temat sytuacji w Państwie Środka nie zakończy się prędko – na rynku będą pojawiać się nowe raporty mocniej akcentujące ryzyka poważniejszych turbulencji związanych z Chinami w tym roku, a sytuacji nie rozwiążą dane makro. Niemniej tu w krótkim okresie nie należy przesadzać z pesymizmem. W sobotę mamy publikację danych nt. grudniowej inflacji CPI (jeżeli zamiast odbicia do 1,7% r/r z 1,5% r/r zobaczymy nieoczekiwany spadek, to rynek zacznie mocno grać na luzowanie polityki przez Ludowy Bank Chin, chociaż ostatecznie to niewiele da. Z kolei we wtorek 13 stycznia mamy publikację danych nt. bilansu handlowego za grudzień (czy końcówka roku będzie sprzyjać księgowym niespodziankom?). Kluczowa publikacja z Chin to dopiero 19 stycznia – PKB za IV kwartał, oraz grudniowe dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w aglomeracjach. Rynek będzie miał się czego obawiać, stąd też „dostosowanie” najpewniej zobaczymy wcześniej. Ostateczne dane nie muszą być tak złe. Jakie wnioski – najbliższe 2 tygodnie mogą być dość zmienne, jeżeli chodzi o czynnik chiński. Ostatecznie obawy jednak pozostaną, co zaznaczy się negatywnie na walutach Antypodów.
Zakładając słabość NZD w najbliższych tygodniach jedną z ciekawszych propozycji może okazać się GBPNZD. Funt przez ostatnie tygodnie wyraźnie tracił przez słabsze dane makro, oraz obawy związane z negatywnym wynikiem referendum ws. wyjścia z Unii Europejskiej. Zachowanie się koszyka handlowego funta sugeruje, że te ryzyka mogą być już wycenione. Kluczowa będzie wymowa przyszłotygodniowego posiedzenia Banku Anglii, a terminu referendum, które mogłoby zadecydować o ewentualnym Brexicie, jeszcze nie znamy. wykresie tygodniowym koszyka handlowego funta rośnie prawdopodobieństwo realizacji scenariusza ruchu powrotnego do dolnego ograniczenia wyłamanego w grudniu długoterminowego kanału wzrostowego.
Ropa
2016 rok rozpoczął się na rynkach wielu surowców od spadków. Nie inaczej było na rynku ropy naftowej WTI, która w poniedziałek została przeceniona po kolejnej nieudanej próbie wyjścia ponad ważny poziom oporu w okolicach 38 USD za baryłkę. Tym samym, cena amerykańskiej ropy pozostaje w konsolidacji tuż powyżej tegorocznych minimów.
Słabe rozpoczęcie roku może być prognostykiem na całe najbliższe 12 miesięcy. Bazując na rynkowych fundamentach, raczej nie powinniśmy spodziewać się wiele po cenach ropy naftowej w bieżącym roku. Chociaż produkcja ropy naftowej prawdopodobnie spadnie m.in. w USA, Kanadzie oraz Brazylii, to na Bliskim Wschodzie wielkości wydobycia raczej utrzymają się wysoko. W rezultacie, wysoki poziom globalnych zapasów ropy naftowej pozostanie zmorą inwestorów prawdopodobnie aż do 2017 roku.
Jak podaje Reuters, analitycy różnych instytucji finansowych są ostrożni w swoich oczekiwaniach dotyczących cen ropy naftowej. Oczekiwania dotyczące średniej ceny ropy WTI w całym bieżącym roku oscylują na poziomach od 38 USD do 65 USD za baryłkę, z przeciętną na poziomie 49,75 USD za baryłkę. Za jedyną szansę na zapoczątkowanie wzrostu cen uważane jest możliwe cięcie produkcji ropy naftowej w krajach OPEC, jednak to mogłoby nastąpić jedynie w scenariuszu znaczącego obniżenia się globalnego popytu na ten surowiec, wywołanego np. trudnościami gospodarczymi Chin.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.