Strefa Euro
Rynki wyczekiwały w piątek na wynik posiedzenia ministrów finansów państw Strefy Euro w Brukseli, które rozpoczęło się o godzinie 15:00, na którym po raz kolejny miała być poruszana kwestia grecka. Premier Aleksis Tsipras zakomunikował, że w przypadku fiaska tego spotkania, na początku przyszłego tygodnia powinien być zwołany nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej.
Taktyka Greków polega teraz na osłabieniu, cały czas niechętnej im, strony niemieckiej. Minister finansów Niemiec Wolfgang Schauble twierdzi, że greckie propozycje są zbyt ryzykowne. W dniu wczorajszym strona niemiecka odrzuciła grecki wniosek o przedłużenie o 6 miesięcy umowy kredytowej, gdyż nie spełniał on wcześniejszych kryteriów, wiążących się ze zobowiązaniem do dalszego wypełniania warunków programu. Miało to wpływ na osłabienie się nastrojów wokół waluty euro, jako że czasu jest coraz mniej, a porozumienia nie ma. Piątkowe negocjacje zapewne także są łatwe, jednak oczekiwania rynku są takie, że kompromis powinien zostać ostatecznie wypracowany.
W trakcie sesji europejskiej publikowane zostały wstępne dane dotyczące wskaźnika aktywności w sektorze przemysłowym i sektorze usług krajów Strefy Euro w lutym. Generalnie można zauważyć, że dane dotyczące indeksu PMI dla usług zarówno we Francji, Niemczech, jak i całej Strefy Euro są dużo lepsze, niż oczekiwali tego analitycy. Jeśli chodzi natomiast o dane dla przemysłu, to sytuacja nie wygląda już tak dobrze. Wstępne dane za miesiąc luty kształtowały się bowiem poniżej oczekiwań rynkowych. Powyższe dane zaważyły na notowaniach wspólnej waluty. Para EURUSD znalazła się na niższych poziomach cenowych zbliżając się ponownie w rejon 1,1300. W dalszym ciągu główna para tkwi w zakresie wahań ceny 1,1261 do 1,1533 i dopiero wybicie ze wspomnianego przedziału powinno przyczynić się do mocniejszego ruchu trendowego na tej parze.
Dla rynku, który od kilku dni zdawał się nie brać pod uwagę, że przepychanki na linii Grecja pożyczkodawcy mogą trwać do samego końca, jest to dobry pretekst do osłabienia się euro. Humorów inwestorom nie poprawiają też inne informacje z Grecji. Mówi się o tym, że w ciągu ostatnich dwóch dni z tamtejszych banków wycofano już łącznie ponad 2 bln EUR.
Co ciekawe w piątek zyskiwał również dolar (chociaż z wyłączeniem walut surowcowych, które odbijają w ślad za zachowaniem się ropy) oraz jena (wyższe ryzyko). Wszystko to pokazuje, że inwestorzy traktują amerykańską walutę znów jako pewną formę w pewnym sensie bezpiecznej przystani, niezależnie od faktu, że rośnie prawdopodobieństwo scenariusza, w którym FED utrzyma dotychczasową, relatywnie „gołębią”, formę komunikatu po spotkaniu w dniach 17 do 18 marca.
Wielka Brytania
W piątek skończyła się dobra passa danych z Wielkiej Brytanii. Funt silnie tracił na wartości, jeszcze przed publikacją danych odnośnie sprzedaży detalicznej, które rozczarowały. Sprzedaż detaliczna w styczniu spadła bowiem o 0,3% w m/m, wobec oczekiwanego spadku o 0,2%. Z kolei w skali roku sprzedaż wzrosła o 5,4%, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał wzrost o 5,9% r/r. Tak więc dobra seria danych z gospodarki brytyjskiej z początku tego tygodnia nie została utrzymana.