Wielu uczestników rynku po cichu obstawiało wrześniową podwyżkę stóp procentowych. Zresztą wiele czynników też na to wskazywało, np. dane z rynku pracy, nijaka… no może bardziej jastrzębia wypowiedz Janet Yellen na spotkaniu bankierów w Jackson Holl oraz kilka wypowiedzi szefów banków FED, w których słyszeliśmy mocno jastrzębie akcenty.
Sytuacja wygląda następująco. Mamy dobre dane z rynku pracy, nagle przyspiesza odczyt inflacji (zresztą zgodnie z oczekiwaniami), ale nie widać tego w innym ważnym wskaźniku. Odczyt ten nazywa się Indeks ISM dla przemysłu i ma za zadanie dać wgląd w sytuację sektora produkcyjnego. Oprócz kilku innych jest dla FED najważniejszym wskaźnikiem branym pod uwagę przy podejmowaniu decyzji nt. stóp procentowych. Mniejszy niż 50 pkt. oznacza spadek aktywności sektora produkcyjnego w stosunku do miesiąca poprzedniego.
Na diagramie widać, że prognozy mają się nijak do odczytu i przestrzeliły rzeczywistość, a ta nie ma się dobrze. Sektor produkcyjny zanotował spadek poniżej 50 pkt., a dokładniej 49.4 pkt. (oczekiwano 52 pkt., poprzednio 52.6 pkt.).
Indeks ISM dla przemysłu
Tak więc wrześniowa zmiana stóp procentowych raczej odpada, dojdzie do tego najprawdopodobniej w grudniu. To tego potrzebujemy przede wszystkim lepszego ISM. Co to znaczy dolara? Przeanalizujmy.
Po wielu dniach silnej ofensywy niedźwiedzi na rynku EURUSD, gdzie byki byli coraz niżej spychani na kolejne poziomy wsparcia i walka ta wyglądała praktycznie coraz bardziej beznadziejnie, cena wczoraj zbliżyła się do poziomów podaży. To oznacza, że niedźwiedzie próbowali czterokrotnie przebić niewielki przyczółek przy poziomie ceny 1.1130, lokalne bycze wsparcie, którego popyt bronił rękami i nogami. Po 4 uderzeniu niedźwiedzi byki musiały podjąć decyzję czy wycofać swoją obronę z okolic 1.1131 w okolice strategicznie najsilniejszego miejsca wsparcia, czyli strefy 1.1093-1.1114. Wybicie tego wsparcia otwierało drogę dla niedźwiedzi w nowe rejony 1.1029, a potem 1.0991. Zostało to jednak rozegrane inaczej. Potrzebny był tylko dobry argument, aby przejść do kontrofensywy. Tym argumentem stał się odczyt indeksu ISM dla przemysłu. Zmasowany kontratak był tak silny, że do godz. 20.30 cena z 1.1130 przebiła psychologiczny dla inwestorów poziom 1.12, a potem nastąpił atak w górną linię prostokąta, czyli obrony niedźwiedzi lub lokalny opór przy 1.1208-1.1212. Atak byków na poziom oporu 1.1230-50 wydaje się jednak przesądzony. Jest to poziom 61.8 fibo, ważnego współczynnika formacji harmonicznej, na którym dopiero może dojść do istotnego kontrataku. Dlaczego tam? Dzisiaj mamy publikację danych o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, tzw. NFP. Ten odczyt może być ostatnim asem w rękawie, jaki mają jeszcze niedźwiedzie.
Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym
Wydaje się, że czas silnego dolara powoli się kończy. Istnieją niewielkie szanse na spadek poniżej 1.10. Nie ma obecnie również konieczności kontynuacji luzowania ze strony EBC, więc euro powinno się ustabilizować na obecnych poziomach cenowych.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.
