Znaczne spowolnienie gospodarcze w Chinach to już rzeczywistość, którą dyskontują inwestorzy od dłuższego czasu. Wszelkie prognozy wzrostu PKB są konsekwentnie zaniżane, a oliwy do ognia dolewa schłodzenie koniunktury na tamtejszym rynku nieruchomości, który można uznać za tykającą bombę i jedno z poważniejszych zagrożeń dla stabilności rynków finansowych. Po ostatnich bardzo słabych danych o handlu zagranicznym (spadek importu i eksportu) inwestorzy ze strachem spoglądają na kolejne dane, a w kalendarzach makroekonomicznych możemy obserwować coraz to bardziej zaniżane prognozy. Nic zatem dziwnego, że dzisiejszy odczyt wskaźnika PMI (HSBC) z sektora przemysłowego wywołał dość spory entuzjazm pomimo iż jego wzrost był niewielki. Indeks PMI wzrósł do 50,1 pkt powracając ponad barierę 50 oddzielającą rozwój od recesji. Na 4 miesięcznych maksimach wskaźnik znalazł się dzięki wzrostowi nowych zamówień eksportowych i produkcji. Dane te chociaż umocniły australijskiego dolara nie są jeszcze przełomowe zwłaszcza, że obecnie w Chinach trwają obchody Nowego Roku (dane z tego okresu mogą być zaburzone). Ponadto istnieje wiele ryzyk, także tych zewnętrznych, a mając to na uwadze Chiński Bank Ludowy z pewnością będzie kontynuować dalsze luzowanie polityki pieniężnej (obniżka stóp w Chinach = umocnienie AUD). Niemniej dane te wpisują się w przedstawiony wczoraj scenariusz na AUDUSD.
Rysunek 1. PMI – Chiny, źródło: www.markiteconomics.com
Jutro w centrum uwagi będą natomiast dane z USA. Na co warto zwrócić uwagę przy ich publikacji? O tym w dalszej części komentarza! Zapraszamy – tutaj.