Stany Zjednoczone
Kluczowe znaczenie w czwartek miały dane dotyczące odczytu ISM dla przemysłu za wrzesień, które opublikowano o godz. 16:00. Wcześniejsze odczyty nie były aż tak istotne. Raport Challengera pomocny w ocenie przyszłych zwolnień w przedsiębiorstwach pokazał we wrześniu na odbicie do 58,9 tys. z 41,2 tys., ostatnio jednak dane te są dość zmienne. Z kolei cotygodniowe bezrobocie odbiło do 277 tys. (prognozowano 270 tys.), a końcowy odczyt PMI dla przemysłu okazał się lepszy od wstępnych szacunków i odbił we wrześniu do 53,1 pkt. wobec 53,0 pkt. w sierpniu.
I tak, przemysłowy ISM spadł we wrześniu bardziej, niż oczekiwane 50,6 pkt. Poziom 50,2 pkt. to niebezpiecznie blisko bariery 50 pkt., której przebicie może sugerować kurczenie się tego obszaru gospodarki. Do 38 pkt. spadł także subindeks cen płaconych (prognozowano lekkie odbicia do 39,3 pkt. z 39 pkt. w sierpniu), a do 50,5 pkt. zniżkował subindeks zatrudnienia (prognozowano 50,7 pkt. wobec 51,2 pkt. wcześniej). Duży niepokój budzi też wyraźny spadek subwskaźnika przyszłych zamówień do 50,1 pkt. z 51,7 pkt.
Dane więc wyglądają słabo, zwłaszcza dla rynków akcji. Co prowadzi do pewnego chaosu przewidywalności ekonomicznej dla inwestorów, którzy nie wiedzą już, czy mają nadal wierzyć FED, którzy do tej pory obstawia scenariusz podwyżki stóp procentowych jeszcze w tym roku. W naszej opinii prawdopodobieństwo takiego ruchu nie jest wysokie.
Czwartkowy ruch na EURUSD, który po publikacji ISM nawet przez chwilę naruszył poziom 1,12, jest nieco zastanawiający. Wydaje się, że rynek powinien zacząć bardziej dyskontować możliwość przyspieszenia terminu potencjalnych zmian w polityce ECB po ostatnich słabszych danych nt. inflacji. Układ techniczny pozostaje nadal spadkowy.
Strefa Euro
Czwartkowe dane nt. wstępnej inflacji HICP dla całej strefy euro we wrześniu wskazały na jej spadek o 0,1% r/r wobec wzrostu o 0,2% r/r w sierpniu. Oczekiwania zakładały odczyt na poziomie 0,0% r/r. Ostateczny indeks PMI dla przemysłu dla całej strefy euro wyniósł we wrześniu 52,0 pkt. (zgodnie z pierwszymi szacunkami, ale mniej niż 52,3 pkt. odnotowane w sierpniu). Gorzej od wstępnych danych 52,5 pkt. wypadły tylko Niemcy (wynik 52,3 pkt.), ale lepiej już Francja (50,6 pkt.). Słabsze dane pojawiły się też dla Hiszpanii (51,7 pkt.) oraz Włoch (52,7 pkt.).
Po słabszych odczytach inflacyjnych z Hiszpanii i Niemiec, jakie pojawiły się we wtorek, rynek liczył się z tym, że wcześniejsza prognoza HICP na poziomie 0,0% r/r dla całej Eurostrefy będzie już nieaktualna. Ostateczny odczyt na -0,1% r/r i tak nie był aż taki zły (fatalny byłyby na poziomie -0,3% r/r). Niemniej wystarczył on jako pretekst do spadków euro. Teraz rynek będzie uważniej zerkał na wystąpienia członków Europejskiego Banku Centralnego próbując ocenić, na ile byliby oni skłonni przyspieszyć decyzje ws. ewentualnego zwiększenia QE bądź wprowadzenia innych działań (bardziej ujemna stopa depozytowa?). Dotychczas ECB zdawał się sugerować, że dyskusja jest otwarta, czyli decyzje pewnie zostaną podjęte, ale obecnie jest zbyt wcześnie, aby o tym rozmawiać.
W środę agencja Bloomberg zaprezentowała ciekawą grafikę, która mierzy średnią oczekiwaną inflację na 5 lat za 5 lat (tzw. swap inflacyjny 5y5y) Okazuje się, że oczekiwania inflacyjne spadły w tym kwartale najbardziej od 4 lat, co zwiększa ciśnienie na ECB.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.