Stany Zjednoczone
We wtorek ukazał się dobry odczyt wstępnego wskaźnika PMI dla amerykańskiego przemysłu, natomiast w czwartek również dla sektora usług. Indeks w marcu wzrósł z 57,1 pkt. do 58,6 pkt., co nie tylko spełniło oczekiwania rynku, ale również jest najwyższym wskazaniem od pół roku. Dane wskazują, że zadyszka gospodarcza z przełomu roku wydaje się ustępować miejsca ożywieniu w II kw. To z jednej strony dobra wiadomość, ale z drugiej trzeba pamiętać, że może skłonić FOMC do podniesienia stóp we wrześniu. Sam rynek na te dane nie zwrócił aż takiej uwagi, ze względu na ich krótką historię i mniejszą wiarygodność niż w przypadku wskaźników ISM. Tym niemniej publikacja ta daje pewną bazę do próby odreagowania.
Cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek wypadła lekko poniżej prognoz, a średnia z 4 tygodni ponownie spadła poniżej newralgicznego poziomu 300 tys. To nie stanowiło zaskoczenia, gdyż od dawna wiemy, że zwolnień pracowników w USA nie obserwujemy, a zatrudnienie ładnie rośnie. Rynek pracy zresztą jest ostatnim, który się pogarsza, więc ciężko po jego wynikach wyciągać wnioski dla giełdy, skoro ta ma za zadanie wyprzedzać aktywność w samej gospodarce. Dało to jednak powód do odreagowania ostatniego osłabienia się kursu dolara.
Strefa Euro
W środę poznaliśmy odczyt indeksu instytutu Ifo, który wyniósł 107,9 pkt. i był najwyższy od lipca 2014 roku. W czwartek z kolei opublikowano odczyt indeksu zaufania konsumentów GfK, którego wartość jest najwyższa od października 2001 roku.
Dobre dane z Europy wspierały w czwartek odbicie korekcyjne na EURUSD. Kurs głównej pary walutowej był powyżej 1,10 i zbliżał się do poziomu 1,1080, czyli dołka z końca stycznia b.r., aż do momentu dobrych danych z USA, które spowodowały powrót w okolice 1,0800.
Strefa Euro/Grecja
Według zapewnień przedstawicieli greckiego rządu, pakiet reform względem propozycji z końca lutego, powinien zostać zaproponowany na początku przyszłego tygodnia. Grecy liczą, że zostanie on zaakceptowany przez Komisję Europejską, tak aby mógł stać się podstawą do wypracowania ostatecznego porozumienia w kwietniu. To z kolei jest fundamentem do wypłaty zaległej ostatniej transzy programu pomocowego. Pozwoliłaby ona uniknąć problemów z bieżącą regulacją zobowiązań, które mogą pojawić się już w drugiej dekadzie kwietnia. Tylko, czy to co zaprezentują Grecy okaże się wystarczające? Warto wspomnieć, że Eurogrupa dość powściągliwie podeszła do propozycji z lutego. Grecy dodatkowe przychody oparli chociażby o większą ściągalność podatków, co jest największą bolączką tego kraju, a decyzja o wydłużeniu całej procedury do końca czerwca była jak się wydaje czysto polityczna. Nawet, jeżeli teraz miałoby być podobnie (czołowi europejscy politycy są zastanawiająco „pobłażliwi” w mediach wobec Greków), to będzie to niebezpieczny precedens, który za chwilę może wykorzystać hiszpańska, portugalska, a nawet włoska, czy francuska opozycja, czyli najwięksi eurosceptycy.
Od kilkunastu tygodni rola głównego bohatera tych wydarzeń przypadła szefowi radykalnej Syrizy, który po styczniowych wyborach objął tekę premiera. Od samego początku premier Tsipras próbował zmienić dotychczasowe warunki „gry”, a konkretnie ustawić się w roli równoważnego podmiotu w międzynarodowej dyskusji, a nie petenta proszącego o finansowe wsparcie. No cóż obietnice wyborcze zobowiązują. Niewykluczone, że politycy z Syrizy chcą dość umiejętnie wykorzystać obecną sytuację geopolityczną, czyli napięcie polityczne z Rosją oraz narastający problem z Państwem Islamskim. Wydaje się, że póki co są gaszone małe pożary, podczas gdy płonie już cały dom, dom strefy euro.
Możemy się spodziewać, że kwestia grecka stanie się w najbliższych dniach pretekstem do korekty na euro, które ostatnio wyraźnie odbiło. Zwłaszcza, że wspólna waluta przestaje reagować na pozytywne informacje makro. Dobrze widać to było po wczorajszym odczycie indeksu Ifo z Niemiec, który mimo, że lepszy od prognoz, został przyjęty raczej neutralnie na ustawieniach par z euro. W czwartek mieliśmy kolejne dobre dane – indeks zaufania konsumentów Gfk, który wspiął się na najwyższe poziomy od ponad 13 lat, jednak pozytywnej reakcji na te dane nie było widać.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.