Stany Zjednoczone
Czwartkowe publikacje makro z USA nie zachwyciły. Różnica w danych cotygodniowego bezrobocia była niewielka (295 tys. wobec szacowanych 290 tys.), tym samym uwagę rynku skupiły dwa kolejne odczyty. Pierwszy to PMI dla przemysłu, który według wstępnych wyliczeń spadł w kwietniu do 54,2 pkt. z 55,7 pkt. (oczekiwano 55,5 pkt.) co może, choć nie musi, sugerować rozczarowanie danymi ISM, które poznamy na początku maja. Drugi to mocne tąpnięcie dynamiki sprzedaży nowych domów, bo aż o 11,,5% m/m, do 481 tys. Niemniej jednak to dane marcowe, a wtedy większość odczytów rozczarowywała. Dodatkowo cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek wzrosła o 1 tys. do 295 tys., podczas gdy oczekiwano spadku o 5 tys. Widać jak małe są zmiany zarówno te rzeczywiste jak i oczekiwane. Wraz z zanikiem zmienności, maleje również znaczenie tej publikacji, które wzrośnie, gdy zaobserwowany zostanie większy ruch z późniejszym jego potwierdzeniem.
Tak czy inaczej, były to powody do osłabienia dolara w czwartek, chociaż na główny ruch trzeba będzie zaczekać jeszcze z tydzień, tj. do początku maja, kiedy zaczną spływać kluczowe dane. Do tego czasu sytuacja może pozostać „patowa”.
Strefa Euro
Wydarzeniem czwartkowego dnia były publikacje wstępnych danych odnośnie indeksów aktywności w sektorze usług i w sektorze przemysłowym. Zarówno z Francji, Niemiec i całej strefy euro dane rozczarowały, gdyż wskazania indeksów kształtowały się poniżej konsensusu rynkowego. Przyrost aktywności we francuskim sektorze usług był wolniejszy niż w marcu, natomiast aktywność w sektorze przemysłowym w kwietniu spadła. Z kolei wskaźniki z Niemiec wciąż utrzymują się powyżej poziomu 50 pkt., jednak zarówno indeks PMI dla usług i przemysłu spadł w kwietniu odpowiednio do 54,4 pkt. i 51,9 pkt. z poziomu 55,4 pkt. i 52,8 pkt. w marcu. Jeśli chodzi o aktywności sektora przemysłowego i usługowego w całej strefie euro, to ich wzrost odbywał się w wolniejszym tempie niż w marcu i był niższy, niż oczekiwali tego analitycy. Słabsze dane stawiają pod znakiem zapytania piątkowy odczyt indeksu Ifo z Niemiec, gdzie generalnie oczekuje się wzrostu wskaźnika klimatu gospodarczego w kwietniu.
Wielka Brytania
W środę GBP umacniał się na wartości, dzięki nieco bardziej jastrzębim notatkom z kwietniowego posiedzenia Banku Anglii. W czwartek z kolei waluta brytyjska traciła na wartości, po publikacji słabych danych odnośnie sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. W marcu sprzedaż spadła o 0,5% w ujęciu miesięcznym i wzrosła o 4,2% w skali roku, podczas gdy prognozy mówiły o wzroście o 0,4% m/m i 5,4% r/r.
Szwajcaria
Podczas środowej sesji mogliśmy zaobserwować przecenę na franku na skutek działań podjętych przez Narodowy Bank Szwajcarii. SNB podjął decyzje o ograniczeniu liczby wyjątków, dla których nie miała zastosowania ujemna stopa procentowa. Być może miało to związek z krytycznymi uwagami odnośnie tego, że wiele publicznych instytucji nie zostało objętych ujemną stopą depozytową. Tak więc jest to kolejny krok ze strony banku centralnego w celu zmniejszenia atrakcyjności inwestowania w CHF i może stanowić preludium do dalszych obniżek stóp procentowych w przyszłości. Na chwilę obecną wydaje się, że SNB będzie bardziej skłonny manewrować poziomem stóp procentowych niż decydować się na interwencje na rynku w celu osłabienia szwajcarskiej waluty i doprowadzenia inflacji do celu w średnim terminie.
Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.